Czarzasty odnosząc się do sugestii, że musiałoby dojść do zmiany prawa w związku z próbą odwołania Mariana Banasia ze stanowiska prezesa NIK stwierdził: "nie zmienimy konstytucji, którą sami Polsce daliśmy, tylko ze względu na to, że jest jakiś potencjalny bandyta”. „Nie będzie tak, że sobie mianujecie jakiegoś gościa, najpierw go nie sprawdzając, bądź sprawdzając, i potem będziecie chcieli, żebyśmy my wam pomagali” - dodał szef SLD.
Po tej wypowiedzi NIK uznała, że Czarzasty dopuścił się obraźliwych stwierdzeń na temat Izby i szefa NIK. „Każdy, kto będzie pomawiał konstytucyjny organ, jego kierownictwo lub jego pracowników, musi się liczyć z konsekwencjami prawnymi” – czytamy w oświadczeniu Izby.
Śledztwo dotyczące podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Mariana Banasia prowadzi Prokuratura w Białymstoku. O jego popełnieniu poinformował GIIF, CBA, a także grupa posłów opozycji. Od dwóch miesięcy ustąpienia prezesa Banasia domagają się także politycy PiS, którzy wcześniej wybrali go na to stanowisko. W opinii premiera Morawieckiego „wnioski z raportu CBA skłaniają do tego, że prezes NIK powinien się podać do dymisji”.