Na środowej manifestacji był także wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (60 l.). Kiedy wracał do Sejmu, wdał się w przepychankę z policjantem. Funkcjonariusze grzmią o pobiciu, on sam zarzeka się, że tego nie zrobił.
– Dzisiaj rano dowiedziałem się, ze pobiłem policjanta – mówił wczoraj Czarzasty na konferencji prasowej w Sejmie. Kilkadziesiąt minut wcześniej rzecznik policji opowiedział o środowym zajściu na ul. Wiejskiej. – Mieliśmy do czynienia z napieraniem na policjanta, który się przewrócił i uderzył nogą o hak pojazdu, i niestety doszło do bardzo poważnej kontuzji – oświadczył insp. Sylwester Marczak. Dodał, że poszkodowany policjant doznał zerwania mięśnia i na kilka tygodni wyłączony jest ze służby. Zajście miała zarejestrować kamera.
Inaczej wydarzenia przedstawia polityk. – Zostałem zatrzymany, pchnięty na maskę samochodu. Poczułem uderzenie w plecy z tyłu – mówi Czarzasty, który usiłował wejść na teren pilnowanego przez policję Sejmu. – Wystarczyło po prostu okazać legitymację policjantom i osoba zostałaby przepuszczona. Niestety, mieliśmy do czynienia z ewidentną napaścią na policjanta – skwitował inspektor.