Przemysław Czarnek ma pełne ręce roboty, bo nadchodzi pierwszy września, czyli czas powrotu dzieci do szkół po wakacjach. Jako szef resortu edukacji i nauki odpowiada za to, że wszystko było dopięte na ostatni guzik. Mimo gorącego okresu w edukacji Przemysławowi Czarnkowi nie ubiegło kontrowersyjne wystąpienie Sławomira Nitrasa podczas Campusu Polska Przyszłości. Polityk PO przewidywał, że "w perspektywie czasu dojdzie do ograniczenia roli Kościoła w państwie" i że niedługo katolicy staną się w Polsce mniejszością". - Dobrze, żeby stało się to, mówiąc uczciwie, w sposób nie gwałtowny, żeby to się stało w sposób racjonalny, a nie na zasadzie pewnej zemsty. Powinno się to stać na zasadzie: to jest uczciwa kara za to, co było, musimy was opiłować z pewnych przywilejów dlatego, że jeżeli nie, to znowu podniesiecie głowę, jeżeli się cokolwiek zmieni - stwierdził Sławomir Nitras. Te słowa rozsierdziły Przemysława Czarnka. Minister po wystąpieniu polityka PO przedstawił nawet osobliwą teorię. Czy Czarnek prześwietlił intencje Platformy Obywatelskiej?
NIE PRZEGAP: Nowy sondaż obnaża prawdę. Wiadomo, co z pozycją PiS, będziecie zaskoczeni
- Maski opadły całkowicie. Jeden z głównych celów PO i jej starego (nowego) szefa jest zupełnie oczywisty: dechrystianizacja Polski na wzór tego co się dzieje na Zachodzie. Kto wam to zlecił? - pytał na Twitterze Przemysław Czarnek.