Przemysław Czarnek chwalił się niedawno, że jego żona Katarzyna została zastępczynią dyrektora Instytutu Nauk o Zdrowiu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Minister nie krył dumy, gratulując małżonce w poście na Twitterze. Czyżby to nie był przypadek? Ksiądz Aflred Wierzbicki zasugerował, ze to właśnie polityk steruje KUL-em. W wywiadzie dla magazynu „Więź, w którym opowiadał o powodach swojego odejścia z uczelni po niemal 30 latach wykładania. - Dojrzewałem do tej decyzji, gdy na uczelni toczyło się wobec mnie postępowanie dyscyplinarne. Sam jego przebieg to była jedna wielka sugestia, żeby odejść. Dręczono mnie i poniżano. Zacząłem myśleć, że nie chcę mieć do czynienia z tym środowiskiem. Nie było to łatwe, bo ten uniwersytet mnie uformował, sam również coś wniosłem w jego rozwój – stwierdził duchowny. Opisał także sytuację, która wyjątkowo go ubodła. - Na KUL wyczuwalne są próby ręcznego sterowania przez prof. Przemysława Czarnka, który został ministrem. W naszej Katedrze Etyki przygotowaliśmy program kształcenia nauczycieli etyki. Przeszedł całą ścieżkę akceptacji na KUL, aż przyszła wiadomość, że minister polecił przygotowanie nowego programu emerytowanemu pracownikowi uczelni, który nigdy się wprost etyką nie zajmował. Tak jakby naszej pracy nie było – stwierdził ksiądz i podkreślił, że choć uczelnia zyskuje pieniądze, pod kierownictwem Przemysława Czarnka zmierza ku zapaści intelektualnej i moralnej. Na odpowiedź ministra nie trzeba było długo czekać! - To słowa osoby sfrustrowanej, obrażające obecnego Rektora KUL i pracowników naukowych tej uczelni. Ks. Wierzbickiemu, jako chrześcijanin, proponuję więcej modlitwy i refleksji nad sobą, wybaczając złe słowa i myśli kierowane pod moim osobistym adresem – napisał na Twitterze polityk. Jak widać, Przemysław Czarnek nie ma oporów nawet przed pouczaniem księdza!
W NASZEJ GALERII PONIŻEJ ZOBACZYSZ PRZEMYSŁAWA CZARNKA NA MSZY U RYDZYKA