Przemysław Czarnek w programie "Super Expressu"
Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki podczas rozmowy w programie przyznaje, że jeśli premier powierzy mu stanowisko ministra edukacji, to je przyjmie. A co późnej, jeśli nie będzie votum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego? Przemysław Czarnek przyznaje, że nie poprze rządu Donalda Tuska, ale będzie popierał jego zdaniem dobre ustawy, które np. będą polepszać sytuację rencistów, emerytów czy nauczycieli. Przemysław Czarnek podkreślił, że ma poparcie wśród belfrów, czego dowodem mają być... kubki, magnesy na lodówkę, jakie dostał Czarnek od dyrektorki szkoły, która tak wyraziła zadowolenie z obecności Przemysława Czarnka w Sejmie.
Kto powinien być rozliczony za wynik wyborczy? - Czas - odpowiada Czarnek. Minister edukacji i nauki stwierdził, że upływ czasu powoduje zużycie władzy i ta władza po prostu się zużyła. Czarnek zawuaża, że w odpowiednim czasie jego ugrupowanie nie poszukało odpowiedniego koalicjanta.
Czarnek nazwał Hołownię marszałkiem rotacyjnym. Dlaczego to zrobił? Czarnek twierdzi, że takie określenie wprowadził sam Hołownia i nie ma się czemu dziwić, a on sam nie miał w sobie i na myśli żadnej złośliwości w swojej wypowiedzi. - Będę zwracał się do Hołowni: Panie marszałku - zapewnia Przemysław Czarnek.
Przemysław Czarnek zapewnia, że Elżbieta Witek to jedyna kandydatka PiS na marszałka Sejmu i nikt nie będzie dyktował tejże partii, kogo ma wybierać na to stanowisko.