Wypadek premier Beaty Szydło

i

Autor: AP

Czarne skrzynki z limuzyny Szydło. Co skrywają?

2017-02-24 12:01

Wypadek Beaty Szydło. Jak się dowiedziała "Rzeczpospolita" czarne skrzynki z limuzyny, w której podróżowała Beata Szydło, mają zostać przebadane przez ekspertów z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna z Krakowa. Co mogą skrywać czarne skrzynki z rządowego auta Beaty Szydło?

– W audi są różnego rodzaju urządzenia, które mogą posłużyć do odczytania całego pakietu danych. Ich wymontowanie wymaga wysoce specjalistycznej wiedzy, dlatego to zadanie zostanie powierzone najlepszym w tej dziedzinie ekspertom - wyjaśnił "Rzeczpospolitej" rzecznik krakowskiej prokuratury. Co dokładnie znajduje się na rejestrach? Są tam zapisy z kierunku jazdy auta, włączenia sygnalizatorów świetlnych oraz włączenia sygnalizatorów dźwiękowych. Całość ma zostać przebadana przez ekspertów z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna z Krakowa. Pracownicy instytutu są uważani za najlepszych specjalistów w Polsce - to właśnie patomorfolodzy z tej instytucji badali ciała Lecha i Marii Kaczyńskich po ekshumacji z Wawelu. Eksperi wydali również opinię z której wynika, że akta TW "Bolka" były podpisywane przez Lecha Wałęsę.

23 lutego w krakowskiej prokuraturze w sprawie wypadku zeznawała premier Beata Szydło. Ze względu na dobro śledztwa, prokuratura utajniła przesłuchanie. Przypomnijmy - do kolizji z udziałem Beaty Szydło doszło 10 lutego niepodal Oświęcimia. Według ustaleń prokuratury, kierowca seicento uderzył w kolumnę BORu-u i dlatego usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku. 21-letni kierowca nie przyznaje się do winy. W wyniku zderzenia, ranna została szefowa rządu oraz dwaj funkcjonariusze BOR.

Zobacz: Prokurator Barbara Kijanko NIE STAWIŁA SIĘ przed komisją ds. Amber Gold