- Maleństwo jest zdrowe. Córeczka dostała 10 punktów, miała 3,5 kg wagi i 55 cm – mówi nam dumny tata. Dlaczego minister i jego żona wybrali akurat to imię? - 11 sierpnia jest wspomnienie św. Klary, przeglądając w kalendarzu okolice 9 sierpnia, kiedy się urodziła nasza córka, żona stwierdziła, że to jest to, o czym wcześniej myślała. Ja chciałem Zosię, ale żona wygrała – śmieje się Warchoł.
- To już nasze trzecie dziecko, jesteśmy rodziną wielodzietną. Pochodzę z Niska, które ma wyższy wskaźnik demograficzny niż reszta kraju. Idąc w ślad za tym, nie ma wyjścia – ja zresztą też pochodzę z rodziny wielodzietnej, mój tata wychował się w rodzinie wielodzietnej, kultywujemy więc tradycje. Rodzeństwo dobrze przyjęło Klarę. W starszej córce obudziła się mała mama, zaczęła sama z własnej chęci wykonywać różne obowiązki rodzinne - kwituje z uśmiechem.