- Kiedyś mój dziadek polował na bobry. W dawnych czasach podczas postu mięso z bobra było traktowane jak ryba. Szczególnie dobry był tłuszcz. Futro z bobra stosowano jako podbicie dla pelis męskich, często robili czapki, bo były ciepłe
– opowiada nam pan Józef (71 l.). - Widziałem jak minister mówił o tym, że z ogona bobra można zrobić afrodyzjak. Chciałem się o tym przekonać – wtóruje mu pan Paweł (28 l.). Na razie musi się obejść smakiem, bo widocznie bobry nie na żarty przestraszyły się zapowiedzi ministra.
ZOBACZ TEŻ: ARDANOWSKI CHCE ZABIJAĆ BOBRY. MAJĄ SŁUŻYĆ JAKO AFRODYZJAK