Piotr Müller w szczerym wywiadzie
Według Piotra Müllera, cała forma przedstawionego przez PO zakresu pracy komisji jest "karykaturalna". Jego zdaniem, celowo pominięto wszystkie sprawy, które miałyby dotyczyć działalności na rzecz Rosji z czasów rządów Donalda Tuska. - Jeżeli rozważać w ogóle kwestie powstania komisji śledczej czy też komisji weryfikacyjnej, należy się zastanowić, jaka miałaby być to formuła. Przede wszystkim z szerszym okresem badania powiązań i decyzji, które uzależniały Polskę od rosyjskiej energetyki. To jest kluczowe, a nie to, że Donald Tusk przegrał wybory w 2015 roku i twierdzi, że to był spisek Rosji i PiS - powiedział w wywiadzie dla portalu i.pl rzecznik rządu.
Czy zakłada się utworzenie komisji weryfikacyjnej i czy są jakieś plany w tej kwestii? Okazuje się, że konkretnych założeń nie ma, ale nie jest też wykluczone dalsze działanie w tej kwestii. - Na ten moment nie ma takiej decyzji, aczkolwiek ja bym tego nie wykluczał. Czym więcej Donald Tusk i opozycja o tym mówią, to byłbym bliższy zrealizowania ich próśb, ale w kompleksowym zakresie. Są sprawy, które opinia publiczna powinna poznać. Przecież to rząd Donalda Tuska wstrzymywał budowę gazociągu Baltic Pipe - wyjaśnił Muller. Wówczas badane byłyby konkretne lata. - Bez wątpienia trzeba zbadać wszystkie tematy związane z kwestiami kontraktów gazowych, planów prywatyzacji spółek i tego, co się działo, jeżeli chodzi o politykę resetu z Rosją z czasów PO. Jeżeli miałaby powstać to powinna mieć charakter kompleksowy i obejmować cały rząd PO - dodał w rozmowie Muller.