Dyplomacja ponosi fiasko. Racjonalne argumenty nie trafiają do Rosjan. Tych reprezentuje szef MSZ, Siergiej Ławrow, który twardo obstaje przy nawet najabsurdalniejszych elementach rosyjskiej retoryki. Czy Ławrow faktycznie jest aż tak fanatycznie oddany sprawie? Eksperci od mowy ciała oceniają, że polityk doskonale zdaje sobie sprawę, że kłamie w imieniu Putina. Serwis NaTemat.pl poprosił o analizę mowy ciała specjalistę Maurycego Seweryna, który uznał, że istnieje ogromny dysonans między słowami Ławrowa a jego zachowaniem.
– Zachowanie Ławrowa, jako tarczy całej Rosji i Putina, jest związane z tym, że musi mówić zgodnie z wytycznymi, jakie otrzymał z centrali w Moskwie. Jednocześnie chce być też człowiekiem, wie jak wygląda sytuacja (...). Jego zachowanie pokazuje, że nie tyle nie zgadza się z nimi, bo może nawet ich nie oceniać, natomiast ewidentnie jest zakłopotany tym, że taki przekaz wychodzi z jego ust – ocenił Seweryn.
Seweryn zwrócił uwagę na nerwowe zachowania polityka - zabawę słuchawkami podczas wystąpienia, czy... głaskanie. Pierwsze zachowanie to objawa zakłopotania, drugie - próba uspokojenia się. Specjalista ocenia, że Ławrow przyjmuje postawę zamkniętą.
– Łącząc te wszystkie elementy, możemy wyraźnie stwierdzić, że mówiąc przekaz, jaki dostał od Putina, Ławrow jest zakłopotany, bo ma świadomość tego, że wszyscy inni ludzie będą widzieć w nim kłamcę (...). To tak, jakby za jego plecami wyświetlano zdjęcie, jak żołnierz rosyjski strzela do cywila, a on musiałby mówić, że w żadnym wypadku żołnierze rosyjscy nie strzelają do cywili - dodał ekspert.
Polecany artykuł:
Szef rosyjskiego MSZ to jeden z najbardziej zaufanych ludzi Władimira Putina. Podobno prezydent tak go ceni, że nie pozwala mu odejść na emeryturę. Putin i Siergiej Ławrow (72 l.) mówią jednym głosem. Kilka dni temu razem trafili na listę osobistych sankcji nałożonych przez Unię Europejską. Niejedna wypowiedź Ławrowa oburzała jeszcze przed inwazją.