Z relacji Roberta Biedronia sytuacja, w której znalazł się z Ewą Kopacz podczas podróży samolotem nie wyglądała najlepiej. Jednak wszystko zakończyło się happy endem. - PILNE: Właśnie wylądowaliśmy awaryjnie na lotnisku w Düsseldorfie. Samolot #LOT WAW-BRU miał dekompresję na pokładzie. Sytuacja wyglądała dramatycznie, ale została opanowana. Brawo załoga! - pisał polityk na Twitterze. O sprawie pisała też Ewa Kopacz. - Awaryjne lądowanie skończyło się dobrze. Jesteśmy wraz z innymi posłami na lotnisku w Düsseldorfie i czekamy na transport do Brukseli. Dziękujemy załodze za profesjonalną opiekę - przekazała za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych.
W rozmowie z "Super Expressem" Biedroń potwierdził, że rola pilotów w podniebnym zdarzeniu była bardzo istotna. Polityk w szczerym wyznaniu podziękował pilotom. - Dziękuje pilotom za uratowanie życia - mówi nam Robert Biedroń, nie kryjąc wzruszenia. Biedroń nie przekazał nam, czy zraził się do podróży samolotami. Miejmy nadzieję, że feralna sytuacja, w której uczestniczył, nigdy się nie powtórzy!