Przypomnijmy: trwa wojna wewnątrz partii Jarosława Gowina. Europoseł Adam Bielan(oraz np. Kamil Bortniczuk) uważają, że Jarosław Gowin nie jest już prezesem partii. Politycy przekonują, że jego kadencja wygasła 3 lata temu, a zarząd "zapomniał" wybrać nowego przewodniczącego podczas nadzwyczajnego kongresu partii jesienią 2017 roku. Ponadto Bielan publicznie wzywa wicepremiera do opuszczenia i przekazania siedziby partii wraz z dostępem do dokumentów oraz kont bankowych. Goszcząc w "Sednie sprawy" Bielan odniósł się do tej kwestii, dodając zaskakującą informację, jakoby Gowin miał w ostatnich dniach wymienić zamki w siedzibie Porozumienia.
- To jest klasyczne wezwanie do przekazania kompletu dokumentów. Oczywiście nie zamierzamy przychodzić ze ślusarzami, usuwać kogokolwiek z lokalu, choć słyszałem, że Jarosław Gowin pierwsze, co zrobił, to wymienił zamki. Chcemy zbadać politykę finansową partii, chcemy wiedzieć, na co idą składki członkowskie - tłumaczył Bielan. Dopytywany, co będzie jak Gowin zignoruje to wezwanie (ma czas do 18 lutego), Bielan powiedział, że będzie wtedy musiał zgłosić się do sądu rejestrowego z wnioskiem o interwencję.
Europoseł powtórzył, że 4 lutego Krajowy Sąd Koleżeński Porozumienia "wygasił kadencję Jarosława Gowina" jako szefa Porozumienia, ponieważ kadencja ta skończyła się w 2018 roku. Natomiast po tym fakcie - jak ocenił Bielan - Gowin wraz ze swoimi zwolennikami zaczął nielegalnie usuwać ludzi z Porozumienia. - My nikogo nie wyrzucamy z naszej wspólnej partii, wręcz przeciwnie, zachęcamy do współpracy, apelujemy o to, żeby emocje wygasić, bo to nie służy naszej partii i Zjednoczonej Prawicy - przekonywał. Dodał przy tym, że jest spokojny, iż sąd powszechny przyzna jemu racje. Zaznaczył, że wicepremier Gowin powinien zająć się swoimi sprawami rządowymi, a sprawy partii "zostawić ludziom, którzy chcą uporządkować te kwestie po gigantycznym bałaganie, które on i jego współpracownicy w Porozumieniu narobili".
Adam Bielan pytany był również, czy działał na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego, kwestionując przywództwo Jarosława Gowina w Porozumieniu. – To absurdalne. Agresja werbalna inwektywy, przysłaniają słabość. Rozmawiam z Jarosławem Kaczyńskim często, jest liderem Zjednoczonej Prawicy, a mnie zależy na stabilizacji Zjednoczonej Prawicy (...) Myślę, że tego rodzaju sytuacja w PiS, przegapienia kadencji prezesa o trzy lata, nie mogłaby się wydarzyć. To jest bardziej dyplomatyczna odpowiedź, co sądzi Jarosław Kaczyński na temat tej sytuacji – stwierdził. – Proszę zobaczyć, jaka jest niekonsekwencja argumentacji asystentów pana Jarosława Gowina w mediach. Mówią: Adam Bielan wraz z grupą swoich współpracowników rozbija partię na zlecenie PiS, a później biegną na Nowogrodzką i mówią: Jarosławie Kaczyński, interweniuj w Porozumieniu, zrób porządek, ponieważ my sobie nie dajemy rady – dodawał przy tym.
Wojna Gowina z Bielanem:
Na koniec Bielan bez ogródek stwierdził, że ostatnie działania Jarosława Gowina mogą świadczyć o tym, że chce on "pogrzebać" partię. – Jeżeli próbuje się wyrzucać osoby tak zasłużone dla naszej partii jak Jacek Zalek, jak Kamil Bortniczuk, który zdobywa w wyborach lepsze wyniki od Jarosława Gowina, jak minister Michał Cieślak, to są działania samobójcze, które trudno w ogóle wytłumaczyć. Chyba, że ktoś naprawdę chce pogrzebać ten projekt polityczny albo jest to czyste szaleństwo – ocenił bezkompromisowo.