Chrust

i

Autor: Shutterstock Chrust

Chrust z limitami, leśnicy mają już dość. Mogą odmówić sprzedaży

2022-06-08 12:12

Chrust stał się w ostatnim tygodniu nad wyraz popularnym towarem. Gdy tylko okazało się, że Lasy Państwowe na polecenie Ministerstwa Środowiska przygotowały ułatwioną drogę zakupu gałęziówki z lasu, Polacy rzucili się na niego, jak na świeże bułeczki. Zainteresowanie przekroczyło wszelkie oczekiwania. Dlatego też finalnie zdecydowano o ograniczeniach.

"Chrust plus", bo tak prześmiewczo w internecie Polacy nazwali nowy pomysł rządu na ogrzewanie, choć generuje salwy śmiechu, cieszy się też ogromnym zainteresowaniem. W ciągu zaledwie kilku dni w niejednym nadleśnictwie liczba zapytań o gałęziówkę skoczyła kilkukrotnie.

W ostatnich latach obserwowaliśmy spadek zainteresowania możliwością samodzielnego pozyskiwania drewna przez ludność lokalną. Na wskazanym przez leśniczego terenie istnieje możliwość zbierania gałęzi na opał. Obecnie wyraźnie widzimy odwrócenie tego trendu - mówił na przełomie maja i czerwca Edward Siarka, wiceminister środowiska.

Chrust jednak nie dla wszystkich? Nadleśnictwa wprowadzają ograniczenia

I to samo, co jest sukcesem, jest także problemem programu redystrybucji chrustu. Popyt wyraźnie przekracza bowiem podaż w tym wypadku, a uproszczona procedura tylko sprawiła, że limity trzeba było wprowadzić już w tygodniu po ruszeniu akcji.

Wystarczy bowiem zebrać go z terenu wskazanego przez leśniczego, a potem zapłacić odpowiednią kwotę. Przypomnijmy, że chrust kosztuje średnio 35-40 zł za metr kwadratowy, gdy cena metra sześciennego klasycznego drewna opałowego oscyluje wokół 150 - 200 zł za metr sześcienny.

Poniżej galeria przedstawiająca zagraniczną podróż Lecha Wałęsy i modlitwę do tabletu w jej trakcie

Łatwa dostępność i niska cena sprawiły, że już w kilku nadleśnictwach zaczęły obowiązywać limity. Jak donosi Radio ZET, pierwsze ograniczenia pozwalają na zebranie maksymalnie 30 metrów sześciennych chrustu. Gdy zbierzemy ponad ten limit, po prostu leśnicy odmówią sprzedaży. Wprowadzane limity niewątpliwie będą dociskane wraz z rosnącym zainteresowaniem i mogą okazać się sporym problemem dla Polaków.

Sprzedają tylko 30 metrów sześciennych chrustu, nie więcej. Czy starczy dla wszystkich?

W obliczu rosnących cen paliw oraz braków na rynku węgla, coraz więcej osób decyduje się na sięgnięcie po chrust. Wspomniane ograniczenia na jego zbiór mogą jednak mieć działanie odwrotne i nagle Polacy w strachu przed coraz większymi obostrzeniami w jego zbiorze, rzucą się na gałęziówkę jeszcze bardziej. Nawet jeśli nie stanie się to w ten sposób, eksperci zapowiadają piętrzące się problemy w cenach i dostępie do paliw, gazu i węgla. To już wystarczający powód, by gnać do lasu po patyki na opał.

Sonda
Zbierasz chrust w lesie, a może planujesz takie zbiory?
Express Biedrzyckiej - 07.06 (Jan Grabiec, Jan Piekło, prof. Magdalena Środa) Sedno Sprawy: Włodzimierz Czarzasty
Nasi Partnerzy polecają