"Szczury udające lwy"

2009-12-13 7:21

Tomasz Jastrun, znany pisarz i publicysta, ocenia komisję hazardową.

"Super Express": - Czy komisja hazardowa może mieć taką moc, jak ta pierwsza - ds. afery Rywina - której prace elektryzowały społeczeństwo i która potrafiła przewrócić scenę polityczną. Kogo interesują słowne popisy jej członków?

Tomasz Jastrun: - Kolejne komisje były coraz słabsze, aż w końcu stoczyły się w żałosną śmieszność. Z tą będzie pewnie tak samo. Dla PiS-u to jednak ostatnia szansa, by poderżnąć gardło PO i by Lech wygrał wybory prezydenckie. A prawda? Nie o nią tu chodzi, w każdym razie nie o prawdę w takiej małej sprawie. Gra toczy się o to, by odsunąć tych złych. I by ci dobrzy doszli do władzy. A święty cel uświęca środki. Komisja jawi się więc jako kolejna arena, na którą kuśtykając wbiegli nasi cherlawi i nieporadni gladiatorzy. I szczury udające lwy... A jeśli będzie inaczej? Byłoby dobrze. Ciekawe tylko, kto w to wierzy?

- Czy nasza klasa polityczna - obdarzona w wyborach kapitałem zaufania wyborców - nie powinna oczyszczać się sama. Poza tym przeciętny obywatel, gdy dostanie zarzuty o charakterze karnym, ma do czynienia z prokuraturą, a nie z taką czy inną komisją - czy tak nie powinno być z politykami?

- Tak powinno być. Problemem jest to, że podczas wojny domowej - a mamy zimną wojnę domową - demokracja dobrze nie działa. A jeśli wojna domowa, to rację ma przede wszystkim przebiegłość i siła. A obywatele już nie ufają nikomu. Zawodzą więc mechanizmy, które automatycznie w demokracji usuwają brud i filtrują. Nasza demokracja jest chora na nienawiść. Za wiele w niej toksyn, by skutecznie działały filtry. Jeśli mnie pan zapyta, czy jestem od nich wolny, odpowiem: niestety nie.

- Komisja hazardowa ujawni winnych, czy wszystko zostanie rozmyte?

- Nie wygląda na to, byśmy w ogóle mieli do czynienia z aferą. Mamy typowy u nas brak klasy. Złorzeczenia, szemrania... Afera została wymyślona przez polityków, a nadmuchana przez media. Mogą być z tego jakieś pożytki - politycy będą mniej gadać, a więcej pisać na karteczkach, które potem będą zjadać - smacznego. Przy okazji być może ktoś uświadomił sobie - ale czy szczerze, kto to wie? - że automat na każdym rogu ulicy to gorzej niż prostytucja na każdym rogu czy alkohol za darmo co krok. Człowiek jest słaby, łatwo się uzależnia, więc nie wolno go kusić. Skrajni liberałowie będą rzecz jasna lamentować, że zabierają nam wolność. Chronimy się jednak przed grypą, więc chrońmy się przed hazardem. Ale trzeba to robić rozsądnie - zbyt mocne restrykcje przynoszą odwrotny skutek.

- Odnosząc się do obowiązujących w polskiej polityce standardów (np. spotkania na cmentarzach), jaka przyszłość ją czeka, np. w perspektywie najbliższego roku?

- Rok to za mało, by stało się coś istotnego. Nie zmieni się więc prawie nic. W nieco dalszej przyszłości też trudno liczyć na jakieś wielkie przełomy. Unia narzuca nam reguły gry. Może cała nasza cywilizacja w końcu wyleci z zakrętu lub wyjedzie na prostą? Ktoś jednak wygra naszą małą polską wojnę domową lub przegrają ją wszyscy. Wtedy przyjdzie jakieś nowe. Na razie trudno powiedzieć, skąd i jak, gdyż powszechne obrzydzenie polityką czyni, że ludzie rozsądni jej unikają. Ale to nie tylko polski problem...

Tomasz Jastrun

Poeta, prozaik, eseista, reporter i krytyk literacki