Do incydentu z udziałem niedoświadczonej funkcjonariusz doszło w czasie jednej z konwencji wyborczych PiS podczas kampanii do Parlamentu Europejskiego. Jej koledzy przecierali oczy ze zdumienia, kiedy w czasie służby chciała zrobić sobie zdjęcie z Mateuszem Morawieckim!
Formalnie SOP nie chce komentować sprawy. – Struktura organizacyjna jest objęta klauzulą niejawności. W związku z tym nie jest możliwe odnoszenie się do przebiegu służby – twierdzi ppłk. Bogusław Piórkowski. Nikt jednak nie zaprzecza informacjom „Super Expressu”, a jak ustaliliśmy nieoficjalnie, podjęto czynności wyjaśniające. – Próbowała sobie zrobić zdjęcie, ale szybko dostała ostrzeżenie. Prewencyjnie pogrożono jej palcem, żeby inni, nowi funkcjonariusze nie próbowali takich numerów – mówi nam jeden z czynnych oficerów.
– Zadania są ściśle określone i mają być realizowane. Opuszczanie stanowiska służby skutkuje postępowaniem wyjaśniającym. Jeśli wina zostanie udowodniona, w zależności od komendanta, należy wymierzyć karę. Co innego, jeśli to działo się po służbie, wtedy nie ma problemu – komentuje gen. Andrzej Pawlikowski, były szef BOR.
O ewentualnej karze dla pani funkcjonariusz zdecyduje komendant SOP.