Elektrownia atomowa w województwie pomorskim? Znamy preferowaną lokalizację!

i

Autor: Pixabay.com

Felieton

Chciał uniezależnić Polskę od rosyjskiego gazu. Wyrzucili go z rządu. "Seta do śniadania"

2022-08-01 5:15

"Naimski nie był po prostu pełnomocnikiem rządu ds. infrastruktury energetycznej. Miał swoją ideę fixe, czyli wizję, do której realizacji dążył wręcz obsesyjnie. Było nią uniezależnienie się od rosyjskiego gazu. Naimskiemu zabrało trochę czasu – bagatela, kilka dekad – żeby swa wizję zrealizować" - napisał w najnowszym felietonie Igor Zalewski.

Atomowy problem

Prawdą jest, że nie ma ludzi niezastąpionych. Ale prawdą jest też, że są tacy, których zastąpić jest bardzo trudno. Do takich należy bez wątpienia Piotr Naimski.

Naimski nie był po prostu pełnomocnikiem rządu ds. infrastruktury energetycznej. Miał swoją ideę fixe, czyli wizję, do której realizacji dążył wręcz obsesyjnie. Było nią uniezależnienie się od rosyjskiego gazu. Naimskimu zabrało trochę czasu – bagatela, kilka dekad – żeby swa wizję zrealizować. Ale udało mu się. Jest to w polityce rzadkość. Politycy niestety nie myślą tak długofalowo. Zazwyczaj funkcjonują w perspektywie najbliższych wyborów. Dlatego tak cenni są ludzie, którzy wychodzą poza te rogatki i programują odległą przyszłość. A potem przez lata, niestrudzenie i konsekwentnie, kroczek po kroczku wcielają swą wizję w życie. Takim rzadkim okazem jest właśnie Naimski.

Z gazem się Naimskiemu udało, z energetyką jądrową jeszcze nie. To była druga obsesja byłego pełnomocnika rządu. Chciał, żeby Polska stała się krajem, w którym tania energia będzie dostępna dzięki elektrowniom atomowym. Może niestety stać się tak, że ta wizja pod dymisji Naimskiego będzie sierotą.  Oczywiście nie instytucjonalną. Zawsze będzie jakiś urząd czy pełnomocnik, który będzie za te kwestię odpowiadał. Ale chodzi o osobę, która ma naprawdę obsesję na tym punkcie. W zamierzchłych czasach rządu Donalda Tuska osobą odpowiedzialną za budowę elektrowni atomowej w Polsce został były minister Aleksander Grad. I przyniosło to zerowe efekty. Grad po prostu został rzucony na odcinek atomu, a równie dobrze mógł pokierować rybactwem śródlądowym czy projektem kolonizacji Marsa. Energetyka jądrowa nie była jego obsesją.

I dlatego Naimskiego będzie trudno zastąpić. Trudno o człowieka owładniętego wizją, a jednocześnie politycznie silnego na tyle, by ta wizję realizować. A bez takiej osoby polska energetyka jądrowa będzie sobie wegetować gdzieś na marginesie rzeczywistości.

Aktor Michał Czernecki rozwalił system. Powstańcy zaszlochali. "Wszyscy jesteście dla nas jak dziadkowie i babcie"