Protasiewicz najwyraźniej lubi, jak jest o nim głośno. W 2014 roku nie tylko niemieckie media opisywały awanturę, jaką wywołał na lotnisku we Frankfurcie. Zdaniem Niemców wykrzykiwał nazistowskie "Heil Hitler!", został zakuty w kajdanki i wywieziony na policyjny dołek. Poseł broni się, że został sprowokowany.
Tym razem posła sejmowego koła Europejscy Demokraci sprowokował jeden z internautów. Zaczęło się od tego, że Protasiewicz ujawnił, iż przeziębiony pojawił się na debacie sejmowej, bo nie może patrzeć, jak władza demoluje oświatę. I internauci zaczęli żartować z jego kataru. Najaktywniej krytykował pan Tomasz pod nickiem "Karkonosz". Stwierdził nawet, że zna Protasiewicza i są na "ty". "Lubię takich jak Karkonosz, ujada już o wschodzie, ale jak wyjdziesz, to kuli ogon" - zaczął Protasiewicz. "Nie odwzajemnię uczucia: takich prostaków i chamów jak Ty tępić trzeba zawsze, choćby byli i z PO" - odpowiedział Karkonosz. "Nie przypominam sobie, żebym z tak prostym umysłem przechodził na >ty<" - tracił nerwy Protasiewicz. A po kilku kolejnych zdaniach parlamentarzysta nie wytrzymał i zarzucił rozmówcy... romans z owcą.
W końcu poseł się zreflektował. "Prawda, przesadziłem... karkonoski troll wyprowadził mnie na chwilę z równowagi" - skwitował. "Wezwany przez pana posła, poszedłem szukać mojego owczego potomstwa, przy okazji spaceru z psem. Bezskutecznie. Może źle szukałem" - podsumował pan Tomasz, czyli "Karkonosz".
Zobacz: Obrzydliwe zachowanie Tomasza Lisa! Ofiarą Magdalena Ogórek