Kaźmierczak Cezary

i

Autor: Jan Kucharzyk

Cezary Kaźmierczak: Jak sieci handlowe poradzą sobie z wolnymi niedzielami?

2018-03-05 3:45

Jak sieci handlowe poradzą sobie z wolnymi niedzielami? Cezary Kaźmierczak, Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, w rozmowie z Super Expressem.

"Super Express": - Już w najbliższą niedzielę nie będziemy mogli zrobić zakupów. Będzie to pierwsza niedziela, gdy sklepy będą zamknięte. W jaki sposób sieci handlowe będą obchodziły tę ustawę?

Cezary Kaźmierczak: - Na razie trudno stwierdzić. Możemy jedynie wyrokować i wróżyć z fusów. Ale dobrym przykładem są tu Węgry.

- Czego polscy handlowcy mogą się od nich nauczyć?

- Głównym narzędziem sieci sklepów była tam praktyka pracy od piątku do godziny 24 w sobotę. Tryb pracy łączył się z gigantycznymi promocjami, które oferowały sklepy. W tamtym czasie ludzie dorwali się do zakupów z takim impetem, że jak poszli do sklepów w piątek czy sobotę, to wywozili zakupione produkty w ogromnych ilościach.

- Czyli strat w handlu nie będzie, skoro w inne dni tygodnia nadrobią wolne niedziele?

- Trzeba zaznaczyć, że następstwem tego szaleństwa był wzrost marnotrawstwa żywności. Ceny artykułów, które oferowano były 20-30 proc. tańsze niż wcześniej. Dlatego było to niesamowicie atrakcyjne dla ludzi. Jak człowiek się obkupił, to przestał chodzić do małych sklepów. Ludzie nie musieli dodatkowo się zaopatrywać, bo podczas jednego wyjścia do supermarketu mieli spory zapas potrzebnych produktów. Mniejsze sklepy zaczęły odnosić straty i upadać. Konsumenci nie przejmowali się tą wizją, ale rząd węgierski wycofał się z tej regulacji. Zobaczymy, jak będzie w Polsce.

- Rozumiem, że pana zdaniem jedynym przegranym będą małe sklepiki? Bo skoro ktoś traci, to ktoś inny musi zyskać, kto?

- Zazwyczaj główną ofiarą są mniejsze firmy. Przypadek węgierski jasno pokazuje, że mali sklepikarze ponieśli klęskę. Zyskają natomiast duże supermarkety, w których ludzie będą kupowali raz w tygodniu. Coraz więcej Polaków stać na robienie zakupów raz w tygodniu. Jeżeli do tego dojdzie, to będzie śmierć polskiego handlu.