"Super Express": - Franciszek spotkał się z polskimi biskupami. Jakie ważne informacje przekazał polskim hierarchom papież?
Bp Tadeusz Pieronek: - Po przywitaniu Franciszka przez kardynała Stanisława Dziwisza i abp. Stanisława Gądeckiego papież powiedział: "Pytajcie".
- Czyli to było bardzo otwarte spotkanie, jeżeli każdy biskup mógł zadać pytanie Franciszkowi?
- To spotkanie było bardzo familijne, bez żadnych ceregieli.
- Czy otwartość papieża Franciszka zaskoczyła księdza biskupa?
- Nie byłem nią zaskoczony. Byłem u niego kilka razy. Na audiencjach generalnych zamieniłem kilka słów z papieżem Franciszkiem. I tyle. Papież Franciszek jest człowiekiem, który nie czuje barier. Nie tworzy atmosfery, w której byłby niedostępny.
- Nie było oficjalnych komunikatów i papież Franciszek rozmawiał z polskimi biskupami jak równy z równym?
- Tak. W trakcie spotkania padły cztery pytania, na które papież odpowiadał.
- Dlaczego tylko cztery pytania?
- To wszystko trwało ponad godzinę.
- Zbyt mało czasu, żeby omówić wszystkie problemy polskiego Kościoła.
- Niestety.
- Czego dotyczyły pytania polskich biskupów?
- Te pytania były natury duszpasterskiej. Jak Kościół ma się zachowywać w różnych sytuacjach. Co zrobić, kiedy są ludzie, którzy uważają, że można żyć, jakby Boga nie było. To jest ogromny problem współczesnego Kościoła. Niestety, na to lekarstwa nie ma. Papież mówił o tym, że Kościół musi być z ludźmi bardzo blisko. Ta relacja nie może być pozorna, musi się skupiać wyłącznie na konkretach. Jeżeli ktoś przyjdzie i ma jakiś problem, to trzeba pomóc.
- W jaki sposób Kościół ma teraz pomagać ludziom, którzy mają problemy?
- Kościół nie może unikać drobnych spraw. Jesteśmy od tego, żeby służyć społeczeństwu. Zastanawialiśmy się, co zrobić ze światem, który jest skłócony i oddala się od Kościoła. Szukaliśmy rozwiązania, żeby dotrzeć do wątpiących. Papież stwierdził, że receptą na to jest bycie blisko z ludźmi i nie ma tu miejsca na abstrakcje. Nie można przechodzić obojętnie obok ludzkich problemów.
- Czy papież Franciszek poruszał kwestie, które wywołują oburzenie wśród polskich wiernych? Mam na myśli taryfikatory za usługi kościelne, które wrzuca się do wielkiego worka z napisem "co łaska"?
- Owszem. Papież Franciszek mówił o tym. Jedno z pytań dotyczyło parafii. Czy ta struktura kościelna jest użyteczna, czy trzeba ją zreformować. Franciszek stwierdził, że parafia jest dobrą formą duszpasterstwa, bo jest rodzinną wspólnotą. Parafie się sprawdzają, tylko muszą funkcjonować na innych zasadach, a nie na tych, które są teraz. Parafia nie jest urzędem. To jest miejsce, w którym człowiek spotyka się z człowiekiem. Nie można barykadować ludzi przepisami. Nie ma miejsca na wymówki, że ksiądz nie może czegoś zrobić. Jeżeli przyjdą młodzi ludzie i proszą o udzielenie ślubu, a ksiądz wyciąga cennik, to jest to barbarzyństwo. Tego nie można nazwać duszpasterstwem.
- Jakich wskazówek papież Franciszek udzielił polskim biskupom w sprawie imigrantów przyjeżdżających masowo do Europy?
- Mamy obowiązek przyjmować ludzi jako chrześcijanie. Jeżeli byśmy się tego zaparli, to zapieramy się samego Chrystusa i ewangelii. Powinniśmy jednak to robić roztropnie. Trzeba uwzględniać wszystkie uwarunkowania kulturowe i religijne. Nie można powiedzieć, że uchodźcy nas nie obchodzą i oni sobie dadzą radę.
- Czy w trakcie rozmowy z papieżem Franciszkiem były poruszane wątki polityczne?
- O polityce ani mru-mru.
- Ksiądz biskup jest zadowolony z tego spotkania i ma nadzieję, że rady papieża będą wcielone w życie?
- Jestem zadowolony ze spotkania z papieżem Franciszkiem. Panu Bogu dziękuję, że mamy takiego papieża. My próbujemy do niego dorosnąć.