To może nie wystarczyć
-Teoria jest chyba faktycznie prawdziwa, że nie widać takiego mocnego zaangażowania. Kandydat, jeśli nie będzie miał wsparcia sztabu i działaczy, no to nawet jak będzie ciężko pracował, to może nie wystarczyć. Musi być praca zbiorowa – mówił w "Sednie Sprawy" Krzysztof Łapiński.
Były rzecznik PiS wskazuje, że kampania prezydencka wymaga mobilizacji setek, a nawet tysięcy osób, w tym parlamentarzystów, którzy są rozpoznawalni w swoich okręgach. Bez ich aktywnego wsparcia kandydat, nawet tak zaangażowany jak Karol Nawrocki, może nie być w stanie skutecznie dotrzeć do wyborców.
Porównanie do kampanii Rafała Trzaskowskiego, gdzie posłowie i senatorowie Platformy Obywatelskiej aktywnie promują swojego kandydata w mediach społecznościowych, tylko uwypukla deficyty w obozie PiS.
Nawrocki nie boi się debat
Łapiński zauważa, że Nawrocki pokazał odwagę, uczestnicząc we wszystkich trzech debatach – w Końskich (11.04.2025) i w Telewizji Republika (14.04.2025). - Karol Nawrocki też no bo pokazuje, że nie boi się debaty- ocenia były rzecznik. Jednak same debaty, choć dają możliwość dotarcia do milionów widzów, nie wystarczą, by wygrać wybory. Nawrocki potrzebuje wsparcia struktur partyjnych, które w przeszłości były siłą PiS w kampaniach Andrzeja Dudy. Tymczasem, jak wskazuje Łapiński, „mniejsze zaangażowanie nie służy” kampanii, a partia ma „sporo do nadrobienia”.
Co jest źródłem tego problemu? Łapiński unika spekulacji, ale nie wyklucza, że może chodzić o brak przekonania do kandydata lub wewnętrzne podziały w PiS. - Nie wiem, z czego to wynika. Nie wiem, czy posłowie nie są do końca przekonani do kandydata, czy jest element jakichś podziałów – przyznaje. Gość "Sedna Sprawy" podkreśla, że kampania to „wielotygodniowa batalia”, w której kluczowe są aktywność, spójna strategia i solidny budżet. PiS boryka się jednak nie tylko z brakiem zaangażowania, ale także z problemami finansowymi, co dodatkowo komplikuje sytuację.
- W kampanii wszystko kosztuje, i te sztaby, kandydaci, którzy będą mogli liczyć na solidny budżet kampanijny, na pewno mają łatwiej – zauważa Łapiński. W tym kontekście Nawrocki staje przed podwójnym wyzwaniem: musi nie tylko przekonać wyborców, ale wcześniej także bardziej zmobilizować własną partię.
