Były minister w rządzie PiS, Jacek Czaputowicz ostro skomentował sprawę ukraińskiego zboża, czyli tematu, który rozgrzewa od dłuższego czasu polską politykę. Czaputowicz nie gryzł się w język i na antenie Polsat News, rzucił wprost: - Są państwa silne jak lwy, są państwa przebiegłe jak lisy i są państwa jak hieny i szakale. I my prowadzimy taką politykę hien i szakali. Przychodzi na myśl szmalcownictwo polityczne, w jakie się wpiszemy, być może, niedługo - ocenił. To nie wszystko, bo były minister spraw zagranicznych dodał, że "doraźne interesy na krwawiącym państwie przynoszą tragiczne skutki". Jego zdaniem napięcie na linii Polska-Ukraina pojawiło się po wypowiedzi Marcina Przydacza, którą Czaputowicz ocenił jako niefortunną: - Jak średniego szczebla urzędnik może domagać się wyrazów wdzięczności? Ukraińcy nie rozumieli o co chodzi - zastanawiał się były minister.
Waszczykowski nie wytrzymał po słowach Czaputowicza! Wysyła go do... opozycji
Uwagi na temat relacji polsko-ukraińskich wypowiedziane przez Jacka Czaputowicza nie uszły uwadze także byłego szefa MSZ w rządzie Beaty Szydło, a obecnie europosła Witolda Waszczykowskiego. Polityk zareagował na Twitterze i nie krył oburzenia. Słowa Czaputowicza mocno nim wstrząsnęły: - I taki gość mnie zastąpił! Warto było @pisorgpl @MorawieckiM ??? - zapytał poruszony.
W rozmowie z wPolityce.pl Waszczykowski rozwiną swoją myśl: - Absolutnie nie przystoi, aby takie słowa wypowiadał były minister spraw zagranicznych. Czy warto było mnie zastępować takim człowiekiem? On spuścił na nas wiele problemów. Z Unią Europejską, Izraelem, Amerykanami. Teraz w sposób niekonwencjonalny i szkodliwy wypowiada się przeciwko rządowi. Jeśli ma tego typu zdanie krytyczne, powinien złożyć oświadczenie, że przechodzi do opozycji. I występować z pozycji polityka opozycyjnego. Wprowadza zamęt i konfuzję reklamując się jako były minister tego rządu.