Antoni Macierewicz

i

Autor: Robert Suchy/DKS MON Antoni Macierewicz

Byli ministrowie obrony apelują o dymisję Macierewicza w liście otwartym!

2016-05-15 15:09

Moda na listy otwarte trwa w najlepsze: po liście byłych prezydentów nadszedł czas na list byłych ministrów obrony. Pod listem,w którym domagają się oni dymisji obecnego szefa MON, Antoniego Macierewicza, podpisali się: Janusz Onyszkiewicz, Bronisław Komorowski, Janusz Zemke, Radosław Sikorski, Bogdan Klich i Tomasz Siemoniak. Jak piszą: - Aż trudno uwierzyć, że polityk na tak odpowiedzialnym stanowisku może z taką łatwością dyskredytować potencjał polskiej armii.  

Jak czytamy w liście: Ćwierć wieku temu Polska z przeciwnika Zachodu stała się jego sojusznikiem, a potem również członkiem NATO. Osiągnęliśmy sukces, o jakim przed 1989 rokiem nawet nam się nie śniło. To był wspólny sukces wszystkich rządów III RP, możliwy dzięki temu, że w sprawach polityki zagranicznej i bezpieczeństwa przez całe ćwierćwiecze panowała niemal pełna jednomyślność. Dzięki temu Polska zdobyła silną pozycję w strukturach NATO i była uważana za kraj stabilny, przewidywalny i zasługujący na zaufanie.
Była, bo rząd PiS w ciągu kilku miesięcy podważył pozycję Polski w strukturach europejskich i atlantyckich. Co więcej, minister Antoni Macierewicz ogłosił z sejmowej mównicy, że jesienią 2015 roku polskie siły zbrojne nie posiadały zdolności do zapewnienie bezpieczeństwa ani terytorium Polski, ani obszaru powietrznego, ani kluczowych obiektów dla kierowania państwem.
Aż trudno uwierzyć, że polityk na tak odpowiedzialnym stanowisku może z taką łatwością dyskredytować potencjał polskiej armii. Zwłaszcza że opinia ta nie odpowiada prawdzie i stoi w sprzeczności z ocenami naszych sojuszników. Co więcej, podważa pozycję Polski w Sojuszu i zachęca naszych przeciwników do agresywnych działań wbec naszego kraju.
Każdy minister obrony dobrze wie, ile wysiłku trzeba włożyć w budowanie zaufania społecznego wobec armii. Wie także, jak łatwo to zaufanie podważyć. Obecny szef MON niszczy to zaufanie wypracowane przez naszych dowódców i żołnierzy w kraju oraz podczas misji w Bośni, Kosowie, Iraku, Czadzie i Afganistanie.
Zarzuty ministra Macierewicza wymierzone są nie tylko w 8 lat rządów PO-PSL, ale w dokonania wszystkich rządów ostatniego ćwierćwiecza. Nie są one poparte żadnymi dowodami, a Antoni Macierewicz nawet nie próbuje zachować w tych sprawach elementarnej logiki i konsekwencji. Bo w marcu tego roku powiedział, że Polska została wybrana na gospodarza szczytu NATO jako kraj bezpieczny i jest jedynym krajem w Europie Środkowej zdolnym do przeprowadzenia ewentualnej kontry wobec Rosji.
Co jest powodem, że ministerialne oceny stanu polskiej armii zmieniają się jak w kalejdoskopie? Czy nie jest to przejaw propagandowej manipulacji? Czy jest jakiekolwiek usprawiedliwienie dla takiego podejścia do naszego bezpieczeństwa narodowego?
Nawet najostrzejsza walka polityczna nie może odbywać się kosztem dobra całej Polski. Z tego też powodu wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec takich metod i takiego postępowania. Uważamy też, że Antoni Macierewicz nie powinien dłużej sprawować urzędu ministra obrony narodowej.
Jednocześnie ufamy w zbiorową mądrość Polaków i wierzymy, że do opinii publicznej przebije się prawdziwy obraz polskiej armii.

Do listu na antenie Radia ZET odniósł się Marek Magierowski. Jak powiedział: – Nie przejmowałbym się tym listem i jego argumentami. Buńczuczny, głośny list publikowany na pierwszej stronie opozycyjnej gazety to narzędzie opozycji. To element walki politycznej, nic więcej. Rzecznik Andrzeja Dudy ocenił, że pod listem opublikowanym w „Gazecie Wyborczej” podpisały się „osoby związane z dzisiejszą opozycją” i nie można go uznać za „gest wybitnych, szanowanych postaci polskiej sceny politycznej" . – Oni próbują wytworzyć atmosferę, że Antoni Macierewicz jest wyjątkiem, odszczepieńcem wśród ministrów obrony narodowej. Tak nie jest – mówił Magierowski, przypominając podobny list byłych ministrów spraw zagranicznych.

Zobacz także: Prezydencka para składa życzenia z okazji Dnia Rodziny