Ciągnik "kością niezgody"
Szeroko opisywany przez media był prezent dla młodej pary w postaci ciągnika marki John Deere za 1,5 mln złotych. Zdjęcia z przekazania maszyny podczas uroczystości weselnej dystrybutor urządzenia opublikował na swoim profilu na Facebooku. W ostatnich dniach Wirtualne Media informowały natomiast, że Norbert Kaczmarczyk pomógł bratu w poddzierżawieniu państwowej ziemi.
Huczne wesele, a przede wszystkim przekazanie młodej parze drogiego ciągnika, było szeroko komentowane w mediach. Kaczmarczyk w reakcji wydał oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym ocenił, że jego ślub został wykorzystany "do brutalnej i kłamliwej gry politycznej", a on, jego żona i rodzina zostali zaatakowani przez polityków opozycji i niektóre media.
Polecany artykuł:
-Spieszę więc wyjaśnić, że koszty całej uroczystości ślubnej zostały pokryte z prywatnych środków obu naszych rodzin, za co serdecznie - jako para młoda - im dziękujemy - pisze dalej wiceminister rolnictwa. - Duża liczba weselnych gości wynika z tradycji i sposobu funkcjonowania naszej lokalnej społeczności - dodał.
Lepszy ciągnik niż ośmiorniczki
W oświadczeniu polityk podkreśla, że jego rodzina od pokoleń zajmuje się ciężką pracą rolniczą i angażuje się w sprawy lokalnej społeczności.
"Tak jak wielu polskich rolników, nasza rodzina woli inwestować w nowoczesny sprzęt, a nie w drogie limuzyny, zegarki czy ośmiorniczki tak bliskie naszym politycznym oponentom" - stwierdził.
Portal wp.pl zamieścił doniesienia, że brat wiceministra Konrad Kaczmarczyk miał zgłosić urzędnikom, że w wyniku gradobicia ucierpiała jego uprawa. "Specjalna komisja stwierdziła jednak, że szkód nie było. Mało tego: w dniu, w którym miało do nich dojść, według ekspertów na terenie gminy nie padał grad. Zgłoszenie Kaczmarczyka dotyczyło upraw na 141-hektarowym polu, które pomógł mu poddzierżawić brat" - pisze wp.pl. Odszkodowania za zniszczenia tego typu wypłacać może podlegająca Ministerstwu Rolnictwa Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Kaczmarczyk na dywaniku u premiera
Wcześniej szef KPRM Michał Dworczyk był pytany w rozmowie z RMF FM, czy premier Mateusz Morawiecki zażądał wyjaśnień od wiceministra rolnictwa. "Pierwsza uwaga: opieramy się w tej chwili na informacjach medialnych, druga - te informacje rzeczywiście są niepokojące" - odpowiedział minister.
"Standardowo w takiej sytuacji bezpośredni przełożony dane wiceministra jest proszony o informację i wyjaśnienia. Taka sytuacja ma miejsce również w tym przypadku" - dodał. Jak podkreślił, o informacje w tej sprawie poproszony został również resort rolnictwa, którym kieruje wicepremier Henryk Kowalczyk.
Teraz, jak informuje PAP. najpewniej zapadła decyzja o stracie stanowiska w rządzie Kaczmarczyka.