Przypomnijmy, że na byłym pośle ludowców ciążą zarzuty korupcyjne oraz zarzuty wpływania na obsadę dyrektorskich stanowisk w Najwyższej Izbie Kontroli w Rzeszowie. Dwa tygodnie temu sąd nie zgodził się na jego areszt, ale od tej decyzji odwołali się śledczy. I wczoraj rozpatrywany był ich protest.
Posiedzenie trwało kilka godzin. Polityk odetchnął z ulgą. Sąd doszedł do wniosku, że Jan Bury nie powędruje do aresztu. - Dziękuję swoim obrońcom. Widać, że sądy są w Polsce niezawisłe. Podczas procesu dowiodę swojej niewinności - powiedział po wyjściu z sali Jan Bury.
Ta decyzja nie spodobała się prokuratorom. - Uważamy, że istnieje silna realna obawa, iż oskarżony będzie mataczył w śledztwie. Dodatkowo za czyny korupcyjne grozi mu także surowa kara - mówił nam Tomasz Tadla z PA w Katowicach.
W tej sprawie grozi mu do 12 lat więzienia.
Zobacz: Lis OBRAŹLIWIE o PiS: Bezprawie i Niesprawiedliwość! Co jeszcze napisał?