Konflikt dotyczy prac nad projektem, który dotyczył min. farm wiatrowych. Miał umożliwić budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań. Autorzy dokumentu zaproponowali też rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe, co oznacza, że nie trzeba byłoby analizować zgodności ich lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Projekt spotkał się z bardzo ostrą krytyką polityków PiS. - Pani poseł Paulina Hennig-Kloska to jest Rywin w spódnicy tej kadencji, Rywin w spódnicy. Już widać, że każdej waszej ustawie trzeba się przyglądać słowo po słowie, bo lobbyści kręcą się wokół was i chcą swoje interesy załatwiać - mówił z mównicy sejmowej Waldemar Buda.
Paulina Hennig - Kloska chciała, żeby polityk wycofał swoje słowa. - Ma kilka dni na przeproszenie, albo wyjaśni mi kwestię nazwania mnie "Rywinem w spódnicy" w sądzie - poinformowała posłanka w ostatni czwartek.
Po kolejnych dwóch dniach w mediach społecznościowych pojawiła się odpowiedź Budy. - Posłanka Paulina Hennig-Kloska próbuje zastraszać. To ruch rozpaczy! Chcieliście przeprowadzić przez Sejm gruby lobbystyczny przekręt legislacyjny LexKloska! Nie udało się bo myśmy to nagłośnili a Polacy się wzburzyli! Do zobaczenia w sądzie – stwierdził polityk publikując przedsądowe wezwanie, wystosowane pod jego adresem.
Ostatecznie w ustawie pozostały tylko przepisy dotyczące mrożenia cen prądu. Rozwiązania dotyczące wiatraków mają zostać złożone w ramach odrębnego projektu, których najpierw ma być przyjęty przez nowy rząd, a później trafi do Sejmu.