Brudna kampania w Ciechanowie?

2014-11-27 12:37

Choć w ostatnich dniach wybory samorządowe przyciągały uwagę głównie ze względu na problemy z systemem informatycznym, to w ich cieniu toczy się zacięta walka o władze w małych ojczyznach. Tak jest m.in. w Ciechanowie gdzie o prezydenturę miasta bez pardonu ścierają się młody prawnik Krzysztof Kosiński raz jego dotychczasowy włodarz Waldemar Wardziński.  

Kosiński wprawił wszystkich w osłupienie wygrywając pierwszą turę wyborów i zdobywając 32 proc. poparcia. Dotychczasowy prezydent zdobył 30 proc. Twierdzi jednak, że to efekt brudnej kampanii jakiej padł ofiarą.

- Powiem szczerze, że spodziewałem się lepszego wyniku, choć z drugiej strony, przy tak negatywnej i brudnej kampanii prowadzonej wobec mnie przez niektórych moich kontrkandydatów, jest on całkiem przyzwoity – mówi. Zwolennicy Kosińskiego sugerują jednak, że Wardziński sam stosuje chwyty poniżej pasa, które w drugiej turze szalę zwycięstwa mają przechylić na jego stronę. - Doszły mnie informacje, że w dużej skali domeldowuje się w Ciechanowie nowych wyborców. Mówi się o 700 osobach. (…) Jeżeli to prawda to mamy do czynienia z matactwem na skalę kraju – napisał na jednym z portali społecznościowych, lokalny biznesmen Marek Jakubiak.

Zobacz też: Za nieudolność sędziów z PKW zapłacimy 130 mln!