Brejza o zeznaniach Kaczyńskiego: "Brnie dalej w kłamstwa". Lider PiS: "To są niezależne sądy?"

Przed warszawskim sądem stanął wczoraj lider PiS pozwany przez europosła KO Krzysztofa Brejzę (42 l.) za oskarżenie go publicznie o „odrażające przestępstwa”. Jarosław Kaczyński (76 l.) nie wycofał tych słów. – Nie zamierzam przepraszać Brejzy, bo nie ma żadnego powodu – powiedział prezes PiS dziennikarzom. – W sądzie odpowiadał zaś „pływająco” – ujawnił nam później Brejza.

Kaczyński spotkał się z Brejzą przed sądem

i

Autor: Brunner / Super Express
  • Jarosław Kaczyński stanął przed sądem w sprawie z prywatnego oskarżenia Krzysztofa Brejzy, który zarzuca mu zniesławienie w związku z wypowiedzią z komisji ds. Pegasusa.
  • Prezes PiS odmówił przeprosin i przez kilka godzin zeznawał za zamkniętymi drzwiami, a Brejza ocenił jego odpowiedzi jako ogólnikowe i unikające konkretów.
  • Po rozprawie Kaczyński skrytykował sędziego Tomasza Trębickiego, sugerując jego powiązania polityczne i podważając niezależność sądu.

Breja zostanie przesłuchany w grudniu

W marcu 2024 r. Kaczyński na sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa powiedział o Krzysztofie Brejzie, którego inwigilowało CBA: „Znaczący polityk formacji opozycyjnej dopuszcza się bardzo poważnych, a przy tym odrażających przestępstw”. Po tych słowach europoseł KO wystąpił z prywatnym oskarżeniem wobec lidera PiS, a Sejm uchylił Jarosławowi Kaczyńskiemu immunitet. Pierwsza rozprawa odbyła się we wrześniu tego roku, ale polityk PiS się na nią nie stawił. Przed sądem stanął dopiero wczoraj. Dziennikarze pytali go, czy przeprosi europosła KO, ale odmówił. – Nie ma żadnego powodu – stwierdził Jarosław Kaczyński w rozmowie z mediami. Później polityk PiS przez kilka godzin zeznawał przed sądem za zamkniętymi drzwiami. Zapytaliśmy Krzysztofa Brejzę o przebieg tego wydarzenia. - Kaczyński próbował chronić się za immunitetem, nie chce mnie przeprosić, brnie dalej w kłamstwa. Odpowiadał w sądzie pływająco, ogólnikowo – zdradza polityk KO. - Ja będę przesłuchiwany w grudniu – dodał Krzysztof Brejza po wyjściu z sądu.

Pojedynek na piorunujące spojrzenia! Kaczyński i Brejza zmierzyli się wzrokiem w sądzie

Kaczyński kwestionuje niezawisłość sędziego

A jakie wrażenia po rozprawie ma prezes PiS? W serwisie X pojawił się jego komentarz. - Mówicie, że mamy dzisiaj niezależne sądy? Otóż stawiłem się dzisiaj w sądzie - choć stawiennictwo nie było obowiązkowe - i oczom nie mogłem uwierzyć: w sędziowskiej todze zasiadał Tomasz Trębicki, syn działaczki PO - Zofii Trębickiej, byłej dyrektor biura poselskiego Marcina Kierwińskiego… - napisał Jarosław Kaczyński, udając, że nie wiedział, jaki sędzie będzie go przesłuchiwał. - Co więcej, to sędzia awansowany przez p. Żurka na stanowisko prezesa Sądu Rejonowego Warszawa-Środmieście, na co dzień skrajnie zaangażowany politycznie. Macie jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, dlaczego tak bardzo chcieli przejąć wymiar sprawiedliwości? – zapytał Kaczyński obserwujących jego profil internautów.

Polityka SE Google News
ROMASZEWSKA O TVP: PROPAGANDA POD PŁASZCZEM HIPOKRYZJI
Sonda
Czy zgadzasz się z Jarosławem Kaczyńskim, że rząd Donalda Tuska powinien odejść?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki