Pod koniec maja na granicy polsko-białoruskiej doszło do ataku na polskiego żołnierza. Młody mężczyzna został raniony nożem, trafił do szpitala, ale niestety nie udało mu się pomóc i po kilku dniach zmarł. W środę (12 czerwca) odbył się pogrzeb Mateusza Sitka, który pośmiertnie został uhonorowany. Został pośmiertnie awansowany na sierżanta Wojska Polskiego i odznaczony "Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju". Jego śmierć i pogrzeb poruszyła obecnego na ceremonii ostatniego pożegnania wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka, który jak napisał, osobiście przeżył pogrzeb żołnierza. - Wydarzenie to zapamiętam z wielu powodów do końca życia. Pozwólcie, że napiszę kilka słów. Sprawa ma dla mnie wymiar osobisty nie tylko dlatego, że od początku kryzysu na granicy wspieramy jej obrońców, ale dlatego że w tym samym kościele w malutkim Nowym Lubielu byłem niecałe dwa lata temu na ślubie @bozo.wporzo , który pochodzi z tej samej gminy, a ich rodziny się znają. Co więcej żona mojego kierowcy także pochodzi z tej samej wsi - zaczął swój wpis Krzysztof Bosak.
Jak dodał Bosak z przemówień, które zostały wygłoszone na pogrzebie żołnierza Mateusza Sitka wyłonił się obraz człowieka ukształtowanego przez wspólnotę lokalną o silnie zakorzenionej tradycji patriotycznej, a także przez rodzinę katolicką i przez pasję do wojska. - Chciałbym aby postać Mateusza została przez kogoś opisana, aby zostały zebrane relacje jego rodziny i kolegów, aby mógł on być wzorem dla innych. Mam wrażenie że tacy młodzi i gotowi do poświęceń idealiści jak ś.p. Mateusz są zupełnie nieobecni w sferze medialnej. Proszę, zmieńmy to! - zaapelował Bosak.