BORYS BUDKA

i

Autor: Marcin Gadomski BORYS BUDKA

Borys Budka z PO masakruje decyzję prezydenta: Andrzej Duda chce umyć ręce jak Piłat

2018-02-06 23:55

Widzę niekonsekwencję prezydenta. Skoro podpisał ustawę i wejdzie ona w życie, to skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego stawia go w dwuznacznej sytuacji - mówi Borys Budka z Platformy Obywatelskiej.

Jeżeli prawnicy głowy państwa mają wątpliwości, to Andrzej Duda nie powinien podpisywać ustawy, dopóki Trybunał się nie wypowie. Z drugiej strony od strony czysto wizerunkowej dalej będzie toczyła się dyskusja wokół tych przepisów. Tę niekonsekwencję widać już w wypowiedziach ministra Patryka Jakiego, który powiedział,że prezydent podpisał ustawę i skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego, co daje czas na podjęcie dialogu z naszymi partnerami. To znaczy, że Trybunał będzie orzekał niesuwerennie, ale aby wypełnić to, co zostanie ustalone w rozmowach między partnerami? Nie bardzo to rozumiem. I najważniejsza rzecz. Nie mamy niezależnego Trybunału Konstytucyjnego. Decyzja prezydenta mogłaby być zrozumiała wtedy, gdyby zasiadał w nim prawdziwy prezes, a nie prezes wybrana z naruszeniem konstytucji. Gdyby w Trybunale zasiadali prawdziwi sędziowie, a nie trzech dublerów. Gdyby do Trybunału nie byli kierowani ludzie już jawnie z pisowskiego nadania. Dla mnie decyzja prezydenta Andrzeja Dudy oznacza, że ostatecznie o ustawie zdecyduje się na Nowogrodzkiej. Prezydent swoją decyzją pokazał, że nie ma charakteru. Gdyby ustawę podpisał bezwarunkowo, byłby to sygnał, że zgadza się z ustawą i ją popiera. Gdyby ją zawetował lub skierował odmawiając podpisu do Trybunału – byłby to dowód, że jako prawnik ma wątpliwości. Teraz stając okrakiem, próbuje niczym Piłat umyć ręce i uciec od bardzo trudnego problemu. Apelowaliśmy do prezydenta, żeby ustawę zawetował. Żebyśmy wszyscy przedyskutowali niektóre zapisy. Bo chyba wszystkim nam zależy, żeby walczyć z kłamstwami dotyczącymi II wojny światowej. Ale przede wszystkim, z tym,by absolutnie w przestrzeni publicznej nie pojawiało się określenie polskie obozy koncentracyjne. Ta ustawa nie tylko tego nie rozwiązuje, ale na szczeblu międzynarodowym wywołała niepotrzebną falę kontrowersji. W dłuższym czasie może nas skłócić z najważniejszym sojusznikiem, gwarantem naszego bezpieczeństwa, czyli Stanami Zjednoczonymi. Niestety prezydent Andrzej Duda nie okazał się w tej sprawie mężem stanu, pokazał, że nie ma swojego zdania do końca. Stara się siedzieć w rozkroku, a to jest złe dla Polski.