Borys Budka po odejściu Tomasza Zimocha z Koalicji Obywatelskiej mógł się zdenerwować. W końcu zaufał słynnemu komentatorowi, wpuścił go na listę wyborczą, a on wystawił go do wiatru (CZYTAJ O TYM TUTAJ). Przewodniczący Platformy Obywatelskiej w takiej sytuacji zatem nie mógł milczeć. - Temat Tomasza Zimocha uznaję za zamknięty. Natomiast powinien mieć odrobinę honoru i nie krytykować tych, którzy dali mu mandat poselski. Dostał pierwsze miejsce na liście Koalicji Obywatelskiej, ale mamy też nauczkę, że nie powinno się stawiać na celebrytów, ale jednak na ludzi, dla których wartości w polityce, praca i profesjonalizm są wyznacznikiem tego po co przyszli do polityki - przekonywał Borys Budka w rozmowie z Polsat News. Na ripostę Zimocha nie trzeba było długo czekać. - Nie jestem celebrytą, jestem obywatelem - podkreślił komentator w rozmowie z TVN24.
ZOBACZ TAKŻE: Minister wytknął przeszłość Krzysztofa Bosaka! Niby każdy wiedział, ale nikt nie mówił. Co na to jego żona?!
Borys Budka powiedział też, że myślał, że Tomasz Zimoch "bardziej rozumie sport jako komentator sportowy". - Polityka jest grą drużynową - zaznaczył szef PO. - A ja myślałem, że Borys Budka bardziej rozumie politykę. Borysie, boksuj się sam sobą. Nie ze zwykłym posłem. Pozdrawiam - odparł z klasą dziennikarz sportowy.