Kamila Biedrzycka: W Porozumieniu? Poza Porozumieniem? Dziennikarze mają kłopot z interpretacją, a co dopiero pana wyborcy...
Kamil Bortniczuk: Zupełnie się nie dziwię, bo to jest bardzo skomplikowany konflikt na tle formalnym. Wielu chce nadawać temu jakieś bardzo głębokie znaczenie polityczne, chcą w to wikłać polityków na najwyższym szczeblu, w tym Jarosława Kaczyńskiego, który chyba – nawiązując do słynnych memów - tylko przez chip wraz z Radosławem Foglem mógł spowodować, że politycy Porozumienia z Jarosławem Gowinem na czele, najpierw przez trzy lata nie zorganizowali kongresu partii, a później od października zaczęli łamać statut.
- Nie przeszkadzało to panu kiedy sprawował pan funkcję wiceministra? Nie wiedział pan, że Gowin nie zwołuje kongresu?
- Nie wiedziałem (…) mnie wtedy nie było w ogólnopolskiej polityce, więc nie przywiązywałem wówczas wagi do kwestii formalnych.
- Ale już w roku 2019 był pan wiceministrem.
- Niespecjalnie się wtedy o tym mówiło i nikt nie zwracał uwagi na formalności. Partia była po prostu wewnętrznie słabo zarządzana (…) to wstydliwy fakt i ja też zupełnie nie umywam od niego rąk (…) niewiele mam jednak sobie do zarzucenia jeśli chodzi o te ostatnie miesiące, bo agresywną stroną byli stronnicy Jarosława Gowina...
- …któremu często zarzuca się zbyt elastyczny kręgosłup polityczny. Ale o panu mówi się, że uczeń przerósł mistrza. Że idzie pan po swój polityczny interes i jest nielojalny.
- Tylko pytanie gdzie idę? Koledzy mówią, że już powinienem być w PiS, a ja się nigdzie nie wybieram.
- Jakie więc błędy popełnił Gowin?
- Pierwszym błędem było to, że zacny i słuszny konflikt termin wyborów na wiosnę w pewnym momencie przerodził się w konflikt o charakterze politycznym i próbę zmiany większości. Jarosław Gowin chciał zostać wybrany marszałkiem Sejmu, było to już – można powiedzieć – dogadane z opozycją. Rozbiło się to tylko o brak posłów Porozumienia, którzy także za moją sprawą dowiedzieli się, że to już nie chodzi o wybory, a rozbicie większości…
- ...Jarosław Gowin chciał obalić rząd?
- Ja to po prostu wiem. Tak wówczas było.
- To dlaczego pan wtedy o tym nie mówił? Dlaczego nie powiedział pan, że Gowin proponował panu start z list PSL. Mówi pan o tym dopiero teraz.
- (…) były różne etapy. Na początku byłem najbliżej Jarosława Gowina, pracowaliśmy nad kompromisem ws. zmiany konstytucji. Kiedy zorientowałem się, że ta gra jest zupełnie o coś innego, to o tym mówiłem. Oczywiście nie wprost, bo głównym celem było utrzymanie stabilności władzy i żeby Gowin się w tę wycieczkę nie wybrał (…) kiedy dziś państwo pytają czy spotykał się z Tuskiem czy rozmawiał z opozycją, to ja na podstawie doświadczeń mogę powiedzieć, że widzę taką możliwość.
- Wierzy pan w to, że Tusk szantażuje Gowina?
- Nie mam takich informacji, nie wydaje mi się to realne (…) z informacji, które posiadam wynika, że do takiego spotkania doszło, wydaje się to wiarygodne.
- Jakie to informacje?
- Wiarygodne (...)