Jak podaje „Gazeta Krakowska”, w siedzibie PiS przy ul. Łobzowskiej trwają właśnie czynności - policjanci przeszukują budynek w poszukiwaniu domniemanej bomby. Funkcjonariusze pojawili się na miejscu natychmiast po otrzymaniu anonimowego zgłoszenia, w którym napisano, że budynek „wyleci w powietrze” i szybko ewakuowali kilkanaście osób.
Byłem tam na miejscu u pani Eli Dudy, akurat się umówiłem na godzinę 15.00. Chyba pół godziny później ktoś wszedł i pokazał pani Eli kartkę, ona była zbulwersowana tym co zobaczyła. Ja się od razu domyśliłem, że to jakieś pogróżki, ale nie wiedziałem, że to informacja o bombie. Dopiero, kiedy przyjechała straż i kazała nam wszystkim wyjść, opuścić kamienicę, to wtedy się wszyscy połapaliśmy, że nie ma żartów. Myślałem, że w tym mailu są zwykłe inwektywy, bo tak się niestety zdarza - powiedział w rozmowie z portalem niezalezna.pl świadek zdarzenia.