Mariusz Błaszczak

i

Autor: PIS/ Youtube

Tajne dokumenty i polityczna burza

Błaszczak kontra Sejm: „Nie boję się Bodnara ani Tuska!”

2025-03-05 12:24

Mariusz Błaszczak znalazł się w ogniu politycznej walki – prokuratura chce uchylenia jego immunitetu, zarzucając mu bezprawne ujawnienie tajnych dokumentów dotyczących polskiej obronności. Były minister obrony narodowej nie stawił się jednak na środowym posiedzeniu komisji regulaminowej. Powód? Jak twierdzi – miał „inne zajęcia w klubie parlamentarnym”. Zapowiedział jednak, że w czwartek pojawi się na posiedzeniu Sejmu i domaga się, by było ono jawne. „Nie boję się Bodnara ani Tuska” – zapewnia, podkreślając, że postąpiłby tak samo po raz drugi.

Kulisy afery: co naprawdę zrobił Błaszczak?

Sprawa sięga lipca 2023 roku, kiedy to Mariusz Błaszczak jako szef MON zdjął klauzulę tajności z dokumentu „WARTA-00101”, zawierającego założenia polskiej strategii obronnej sprzed lat. Kilka miesięcy później, we wrześniu, polityk ujawnił jego fragmenty publicznie, zarzucając rządom PO, że w razie wojny planowały obronę dopiero na linii Wisły, co oznaczałoby „oddanie połowy kraju Rosjanom”.

Katastrofa obronna Polski?! Mentzen: „Amunicji na trzy dni!"

Dla prokuratury sprawa jest jasna. Błaszczak, podejmując tę decyzję, miał przekroczyć uprawnienia. „Zniósł klauzule +ściśle tajne+ oraz +tajne+ z dokumentów strategicznych, choć przesłanki ochrony wciąż obowiązywały. Nie miał na to wymaganej zgody” – brzmi uzasadnienie śledczych. Co więcej, według prokuratury decyzja ta miała charakter czysto polityczny i była elementem kampanii wyborczej PiS przed wyborami parlamentarnymi.

Tajność obrad czy polityczna zasłona dymna?

Błaszczak nie tylko odrzuca te oskarżenia, ale i zwraca uwagę na inną kwestię – utajnienie sejmowych obrad dotyczących jego immunitetu. „Nie ma żadnego powodu, by było to tajne. Chcą ukryć niewygodne fakty. To ich kompromituje” – przekonuje.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wyjaśnia jednak, że to nie rządzący decydują o tajności, a sam status dokumentów. „Wniosek prokuratury ma klauzulę +tajne+, więc procedura musi się toczyć w trybie niejawnym” – zaznacza.

„Nie żałuję niczego. Postąpiłbym tak samo”

Mimo grożących mu zarzutów, Błaszczak nie wycofuje się ze swoich działań i podkreśla, że nie czuje się winny. „To był mój obowiązek. Mieszkańcy wschodniej Polski muszą wiedzieć, że za rządów PO oddano ich na pastwę Rosji” – twierdzi.

Dodatkowo przekonuje, że dokumenty nie były już aktualne w momencie odtajnienia. „Były historyczne. Nie obowiązywały, odkąd PiS przejął rządy i zmienił strategię obronną. Ujawniłem je, bo Polacy mieli prawo znać prawdę” – dodaje.

Co dalej? Sejm zdecyduje o losie Błaszczaka

W czwartek Sejm najpierw rozstrzygnie kwestię tajności obrad, a następnie podejmie decyzję w sprawie immunitetu Błaszczaka. Jeśli ten zostanie uchylony, polityk może usłyszeć zarzuty prokuratorskie.

Czy to faktyczna sprawa o złamanie prawa, czy raczej polityczna wojna, w której dokumenty i bezpieczeństwo państwa stały się narzędziem walki? Błaszczak zapewnia, że nie zamierza się poddać.

Immunitet nie ma znaczenia. Gdybym miał podjąć tę decyzję jeszcze raz, zrobiłbym dokładnie to samo” – podsumowuje.

Poniżej galeria zdjęć: Mariusz Błaszczak vs żołnierze.

Polityka SE Google News
Autor:
Wieczorny Express: Wywiad Nawrocki
Sonda
Czy Sejm powinien uchylić immunitet Mariuszowi Błaszczakowi?