Centrum Informacyjne Sejmu odpowiedziało na zapytania "Super Expressu" w sprawie nagród przyznawanych urzędnikom marszałek Elżbiety Witek. Nagrodami obsypano szefową Kancelarii Sejmu Agnieszkę Kaczmarską, która otrzymała dwie nagrody w wysokości 9364,03 zł i 12 997,41 zł. Z kolei jej zastępcy dostali 41 337,48 zł dodatków w postaci nagród. Niestety, szeregowi pracownicy nie mogli liczyć na taką hojność. Średnia wysokość nagród dla zwykłych urzędników wyniosła 2908,56 zł. Wszystkie nagrody wypłacono za "szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej", lecz CIS nie precyzuje, co to oznacza.
>>>W sejmowym hotelu standard jak w akademiku- żalą się posłowie. Zbudują więc nowy
– Tego, że te nagrody są wątpliwe pod względem moralnym, chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Szaleje drożyzna, Polski Ład to katastrofa, a wielu emerytom wciąż ledwo starcza pieniędzy – mówi "SE" Katarzyna Kotula (45 l.), posłanka Lewicy. – Ale jest też sprawa chaotycznego funkcjonowania Sejmu. Ustawy wyciągane pod głosowanie w ostatniej chwili, chaos legislacyjny, no i niesławna reasumpcja głosowania. Może dzięki tym nagrodom pracownicy Sejmu wciąż grają w nieczyste gry PiS? – zastanawia się posłanka.
>>>Zapytaliśmy prawnika z NIK o Elżbietę Witek i jej oświadczenie. Ta opinia rozwiewa wątpliwości
>>>Trzaskowski wpadnie w euforię! Kapitalne wiadomości. Ostrzeżenie dla Dudy i Morawieckiego