Władysław C., który nie stawił się wczoraj na rozprawę przed warszawskim sądem rejonowym, w czasach Polski Ludowej piastował m.in. funkcję szefa bezpieki i wiceministra spraw wewnętrznych. - Był on nawet oskarżony o śmierć ks. Jerzego Popiełuszki, został jednak uniewinniony - mówi "Super Expressowi" historyk prof. Andrzej Paczkowski?(78 l.). Z kolei Józef S. był wysokim funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa, który w stanie wojennym kierował grupą operacyjną koordynującą działania wobec członków Solidarności.
Obecny proces dotyczy powołania ponad 300 opozycjonistów na "ćwiczenia wojskowe", podczas których przetrzymywani byli przez trzy zimowe miesiące w strasznych warunkach. Do tej pory tym komunistycznym funkcjonariuszom jednak włos z głowy nie spadł. - Nic dziwnego, polskie sądy po prostu nie radzą sobie z rozliczaniem zbrodni komunistycznych. Skazano co prawda kilku funkcjonariuszy niższego szczebla, ale z osądzeniem osób wysoko postawionych w czasach PRL jest problem. Moim zdaniem to wojna przegrana w 90?procentach - komentuje historyk prof. Antoni Dudek (50 l.).
Według historyka takie osoby nie powinny pobierać skandalicznie wysokich emerytur. - Obniżenie świadczeń miała już załatwić ustawa przygotowana przez koalicję PO-PSL. Jak widać, skoro obaj generałowie wciąż pobierają ponad 8 tysięcy, to nie odniosła oczekiwanego efektu. Być może zmieni to ustawa dezubekizacyjna, której projekt ostatnio przedstawił rząd PiS. Powinno obniżyć się im emerytury znacznie poniżej poziomu średniej - domaga się historyk.
Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia.