Kancelaria Sejmu opublikowała listę zagranicznych podróży posłów. Podano tam m.in. "okres wyjazdu", cel oraz koszty. Sprawdziliśmy, którzy politycy rzeczywiście uczestniczyli w służbowych podróżach. Sejmowe dokumenty wzbudzają spore wątpliwości. Gdy zestawi się wyjazdy zagraniczne z głosowaniami w Sejmie na Wiejskiej, okazuje się, że kilku posłów było w dwóch miejscach jednocześnie.
Zobacz: Prokuratura sprawdzi wyjazdy posłów PiS! Posłowie, BÓJCIE SIĘ!
Kancelaria Sejmu podała, że minister administracji Andrzej Halicki był służbowo w Strasburgu w dniach 24-29.06.2012 r. Jednocześnie na stronie internetowej Sejmu jest informacja, że 28.06.2012 brał udział w głosowaniach. - Niech PO poszuka u siebie oszustów. Minister Halicki ma dar bilokacji, potrafi być w dwóch miejscach jednocześnie - grzmiał Mariusz Błaszczak (45 l.) z PiS. - W tych dokumentach jest wpisany nie okres wyjazdu, ale czas trwania sesji Rady Europy. Ja wróciłem do Polski przed jej zakończeniem - odpowiedział Andrzej Halicki i na dowód pokazał bilet lotniczy. - Mam dokumenty udostępnione przez marszałka Sejmu. Wpisano tam okres wyjazdu posła - dopowiadał Błaszczak. Halicki już zapowiedział, że poda go do sądu za podawanie nieprawdziwych informacji. Wczoraj Kancelaria Sejmu poinformowała, że czasem posłowie wracali wcześniej z wyjazdów, by wziąć udział w głosowaniach. Z kolei prokuratura zapowiedziała, że być może śledztwem obejmie kolejnych posłów.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail