Europoseł Adam Bielan uważa, że zarząd partii, rozszerzony w październiku 2020 r. na wniosek Gowina został uzupełniony niezgodnie ze statutem. W związku z tym nie uznaje on decyzji podejmowanych przez ten zarząd i jego prezydium za ważne. Uważa ponadto, że od 4 lutego, w wyniku decyzji sądu koleżeńskiego, jako przewodniczący Konwencji Krajowej Porozumienia przejął obowiązki prezesa partii. „Wiem, jakie są wasze nastroje, jak duża niepewność jutra. Spór w Porozumieniu toczy się bowiem nie tylko w wymiarze formalnoprawnym. Przede wszystkim, dotyczy on kierunku politycznego naszego ugrupowania" - napisał w niedzielę Bielan w liście, do którego dotarła PAP. Jak podkreślił "każdy obywatel powinien przestrzegać prawa, a każdy członek partii powinien przestrzegać dodatkowo naszej wewnętrznej konstytucji czyli statutu".
"Przepisów tych powinien przestrzegać przede wszystkim prezes partii politycznej. Nawet najgorętszy sojusznik oraz sam Jarosław Gowin, nie może zakwestionować faktu, iż po raz ostatni wewnętrznej weryfikacji poddał się 26 kwietnia 2015 r. Wówczas wybrany został na trzyletnią kadencję, która dobiegła końca w kwietniu 2018 r." – czytamy w liście Bielana. Polityk dodał, że w odniesieniu do funkcji prezesa statut partii przewiduje, że "w przypadku niemożności wykonywania przezeń mandatu, co obejmuje nie tylko przypadki choroby, ale również wszelkie inne stany, w których Prezes nie może wykonywać mandatu, jego obowiązki przejmuje Przewodniczący Konwencji Krajowej". Najpóźniej w dniu 4 listopada 2021 r. bezwzględnie należy przeprowadzić w partii wybory - podkreślił polityk.
PRZECZYTAJ TEŻ:
PiS zmiażdżony! Supersensacyjny wynik opozycji. "Żaden hamulcowy w Pałacu nie stanie nam na drodze"
Bunt w PO. Konserwatyści stają okoniem. Jarosław Kaczyński zaciera ręce
Zdaniem Bielana, działania Gowina "powodowane są głównie pragnieniem zemsty względem tych polityków Porozumienia, którzy w kwietniu ubiegłego roku wyrażali inne zdanie dotyczące fundamentalnych dla kraju propozycji i byli przeciwko narzucaniu woli Prezesa partii, bez wyrażania stanowisk przez powołane do tego ciała statutowe". Według niego "ten wymiar formalnoprawny nie tłumaczy jednakże agresywnej polityki Jarosława Gowina, wyrażanej usuwaniem rozpoznawalnych i zasłużonych polityków z szeregów partii". "Chcę wyraźnie podkreślić, że są to decyzje nielegalne. Dodatkowo, głosowania w sprawach personalnych w sposób jawny (zamiast zagwarantowanego w statucie głosowania tajnego, dającego swobodę wyrażania poglądów w sposób wolny od obaw i nacisków), zostały podjęte z naruszeniem zarówno prawa, jak i statutu" - ocenił Bielan.
Dalej wypomina Gowinowi kwestionowanie idei wyborów korespondencyjnych w wyborach prezydenckich. "Szybko jednak okazało się, że spór o termin wyborów stanowił jedynie pretekst do podjęcia rozmów z opozycją, dotyczących wyłonienia nowej większości parlamentarnej, a tym samym pozbawienia władzy obozu Zjednoczonej Prawicy. (…) Wiemy, że Jarosław Gowin negocjował dla siebie stanowisko Marszałka Sejmu, dzięki któremu, w sytuacji opróżnienia urzędu Prezydenta RP, miał przejąć obowiązki głowy państwa” – stwierdza w liście Bielan.
"Wobec powyższego należy powiedzieć uczciwie – aktualny spór wewnątrz Porozumienia toczy się o kierunek w jakim podążać będzie nasza partia w najbliższej przyszłości. Czy pozostanie istotnym udziałowcem najbardziej udanego projektu prawicy w historii Polski, dzięki któremu prawica może skutecznie rządzić już drugą kadencję, czy też – jak chciałby dziś Jarosław Gowin – zaangażuje się w tworzenie bliżej niesprecyzowanego „nowego centrum”, wokół PSL, Polski 2050 i części Platformy Obywatelskiej. Dowodem na coraz bliższą koordynację działań politycznych wespół z Szymonem Hołownią, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i Grzegorzem Schetyną jest choćby poparcie przez tych czterech polityków niemal w tym samym czasie propozycji referendum aborcyjnego – postulatu szalenie szkodliwego dla Polski. Mamy bowiem świadomość, że kilkumiesięczna kampania przedreferendalna wyzwoliłaby skrajnie silne emocje, prowadząc do jeszcze ostrzejszych podziałów wśród Polaków" – atakuje Bielan.