Prezes partii Wiosna i szef kampanii wyborczej Lewicy w swoim wystąpieniu obiecywał pełne równouprawnienie. - Kobiety są dzisiaj traktowane jak mniejszość, chociaż stanowią większość. Dzisiaj, w XXI w. w Europie kobiety muszą wychodzić na ulicę, aby walczyć o swoje prawa, bo politycy i księża zgotowali im ten los - przekonywał.
I nie omieszkał wskazać, kto doprowadził do takiej sytuacji: - O życiu kobiet nie decydują same kobiety, ale prezes z kotem i ojciec dyrektor z Torunia! Jak można było się spodziewać, te słowa przyjęte zostały oklaskami.
- "Lewica" będzie robić wszystko, by kobiety miały m.in. pensje takie jak mężczyźni, by nie były dyskryminowane w pracy, a także by miały większe prawo do aborcji i do skutecznego przeciwstawiania się przemocy domowej. Demokracja bez kobiet to pół demokracji! – zakończył Biedroń.