Robert Biedroń był w poniedziałek gościem Kamili Biedrzyckiej, znanej i cenionej dziennikarki "Super Expressu". Polityk Lewicy w programie "Express Biedrzyckiej" poruszył wiele ciekawych wątków dotyczących obecnej sytuacji, w nietypowy sposób odniósł się też do przełożenia wyborów prezydenckich, które zaplanowano ma 10 maja. A tego od pewnego czasu domaga się kilku kandydatów na najwyższy urząd w państwie. - Jeśli wszyscy kandydaci zrezygnują, wyborów nie będzie - zakomunikował. Musi być co najmniej dwóch kandydatów, by je przeprowadzić. Polityk mówiąc o rezygnacji wszystkich kandydatów miał zapewne tych najbardziej znanych, których nazwiska widzimy w sondażach przedwyborczych. W jego mniemaniu zrezygnować, aby przełożyć wybory na inny termin - mieliby: Małgorzata Kidawa-Błońska, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia, Krzysztof Bosak i on sam. Wówczas na placu boju pozostałby obecnie urzędujący prezydent i ....kilkudziesięciu innych kandydatów. Okazuje się, że kolejka do Pałacu Prezydenckiego jest bardzo długa. Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała 34 kandydatów, część z nich zapewne nie zbierze wymaganej liczby stu tysięcy podpisów. Na placu boju pozostanie kilku, kilkunastu mniej lub w ogóle nieznanych osób.
Wśród osób znanych są m.in.: Marek Jakubiak, były poseł z ugrupowania Kukiz'15, Waldemar Witkowski szef Unii Pracy czy znany z poprzedniej kampanii propagator demokracji bezpośredniej Paweł Tanajno. Znacznie dłuższa jest lista osób mniej znanych lub nieznanych szerszej społeczności. Wśród nich są: Piotr Bakun, Grzegorz Sowa, Jan Zbigniew Potocki, Wiesław Lewicki, Leszek Samborski, Zbigniew Adamczyk, Sławomir Grzywa czy Kajetan Pyrzyński. Wszyscy oni mogli liczyć na kilka procent poparcia, tyle osób w sondażach najczęściej wskazuje, że zagłosuje na innego kandydata niż wyżej wspomniana szóstka. Po ewentualnym wycofaniu się znanych kandydatów wyniki może być inny. - A niech rezygnuje, ja na tym skorzystam - mówi nam jeden z nich. Dodaje, że dzięki liderowi Lewicy jego szanse na zwycięstwo znacznie wzrosły.
Wybory prezydenckie 2020 się nie odbędą?! Jest prosty trik
2020-03-23
13:17
Robert Biedroń, kandydat Lewicy na najwyższy urząd w państwie był gościem Kamili Biedrzyckiej. Polityk w rozmowie z dziennikarką Super Expressu powiedział zaskakujące słowa -jeśli wszyscy kandydaci zrezygnują, wyborów nie będzie - stwierdził. Aby wybory się odbyły musi być co najmniej dwóch kandydatów. Pomysł o tyle ciekawy co zaskakujący. Ale czy lewicowy kandydat na prezydenta przemyślał dokładnie swoją koncepcję? W ten sposób mógłby oddać - niemal walkowerem - najwyższy urząd w kraju osobie nieznanej.
Express Biedrzyckiej - Bartosz Arlukowicz