Biden zostawi Polskę jak Afganistan?
Afganistan stał się nie tylko symbolem kompromitacji Zachodu. Dla wielu stał się dowodem, że jak przyjdzie co do czego, Stany Zjednoczone zostawią nas na pastwę losu. Skoro zdradzili Afgańczyków, zdradzą Polaków. Skoro Biden pozwala umrzeć Afganistanowi, pozwoli umrzeć Polsce. Przyznam, że czytam te histeryczne opinie z pewną irytacją. Zwłaszcza że najczęściej głoszą je ludzie, którzy za Trumpa przekonywali, że tylko dzięki Ameryce jesteśmy bezpieczni. Czy coś się zmieniło?
Jeśli tak, to na korzyść. Nie ma już Trumpa, jest Biden. Ten pierwszy nie wierzył w międzynarodowymi strukturami, a nawet nimi gardził. Nie znosił NATO, nie znosił Unii Europejskiej. Wspólnota transatlantycka była dla niego jedynie kosztowną utrzymanką Waszyngtonu, której chętnie by się pozbył. Dlatego stawiał na kontakty dwustronne z sojusznikami, bo uznawał, że tylko w ten sposób nie da się Ameryce oskubać. To było niebezpieczne z punktu widzenia Polski myślenie, bo właśnie NATO jako organizacja, a nie chwiejny sojusz dwustronny z Ameryką, jest dla nas trwałą gwarancją bezpieczeństwa.
Biden w NATO wierzy. Wierzy we wspólnotę międzynarodową i wielostronne porozumienia, które mają większą siłę rażenia. Z naszej polskiej perspektywy jego myślenie o świecie, jak zresztą podobne mu myślenie większości amerykańskiego establishmentu, jest gwarancją, że nie jesteśmy samotną łódką płynącą po wzburzonych wodach światowej polityki.
Ale to nie jest tylko kwestia tego, kto aktualnie rządzi w Białym Domu. Oczywiście, lista zdradzonych przez Amerykę sojuszników jest długa, ale Polska to nie Afganistan. Polska to nie Kurdowie, których zdradził Trump. Nie jesteśmy peryferyjnym dla amerykańskich interesów krajem. Łączą nas z USA więzi gospodarcze, polityczne i militarne. Jesteśmy częścią Zachodu, częścią wspólnoty transatlantyckiej, której bezpieczeństwo jest kluczowe dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Każdy, kto tego nie dostrzega, głosząc tezy o rychłej zdradzie Ameryki, jest albo ignorantem, albo pożytecznym idiotą wszystkich tych, którzy na bezpieczeństwo naszego kraju czyhają. Jasne, Ameryka ma swoje wady. Nie ma wiecznych przyjaciół czy wrogów, ale wieczne interesy. Ale te nas łączą i łączyć będą, więc nie ma co ulegać histerii, że podzielimy los Afganistanu. Nie podzielimy.