Bez kontroli u Sikorskiego od 8 lat!

2015-02-25 14:42

Przez osiem lat nikt z Kancelarii Sejmu nie przeprowadził ani jednej wizytacji w biurze poselskim  Radosława Sikorskiego.  W trakcie takich wizytacji sprawdzana jest między innymi tak zwana poselska kilometrówka. A przecież prasa tyle pisała o wątpliwościach dotyczących sposobu rozliczania sejmowych kilometrów przez byłego ministra i obecnego marszałka Sejmu?! Sikorski wlał do baku swojego samochodu sporo paliwa za pieniądze podatników, chociaż 24 godziny na dobę ma do dyspozycji limuzynę BOR z kierowcą.  

Jak ustalił Super Express urzędnicy Kancelarii Sejmu dwa razy do roku planują kontrole biur  poselskie wybranych posłów. Z informacji przekazanych naszej Redakcji wynika, że w latach 2007 - 2015 ani razu nie wizytowano biura poselskiego Radosława Sikorskiego. W trakcie takich wizytacji sprawdzana jest również poselska kilometrówka, a więc w jaki sposób parlamentarzyści rozliczają pieniądze jakie otrzymują na benzynę do prywatnych samochodów.

W trakcie wizytacji porównywano pełną dokumentację zgromadzoną w biurach poselskich z kwotami wydatków wykazanymi w sprawozdaniach przedłożonych przez posłów w Kancelarii Sejmu, co również obejmuje oświadczenia dotyczące liczby przejechanych kilometrów ramach wykonywania mandatu poselskiego - opisują procedurę urzędnicy z Kancelarii Sejmu.

Super Express potwierdził w Kancelarii Sejmu, że takich wizytacji w czasie trwania VI i VII kadencji Sejmu w biurach Sikorskiego  nie było. Kontrolowani byli natomiast na przykład: Adam Hofman i Antonii Macierewicz.

- W ciągu VI i VII kadencji Sejmu Biuro Obsługi Posłów KS przeprowadziło 452 wizytacje biur podstawowych. Plan wizytacji jest opracowywany dwa razy do roku przez pracowników Biura. W pierwszej kolejności przeprowadzane są wizyty w biurach posłów sprawujących mandat po raz pierwszy i stanowi to główne kryterium doboru. Ze względów ekonomicznych wizytuje się również biura Posłów sprawujących mandat po raz kolejny, które mieszczą się w pobliżu biur posłów nowo-wybranych.- wyjaśniają procedurę kontrolną urzędnicy Kancelarii Sejmu.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że według ustaleń Super Expressu w ciągu 6 lat Sikorski mając do dyspozycji służbową limuzynę BOR zatankował do prywatnego samochodu paliwa za 60 tysięcy złotych z publicznych pieniędzy.