Beata Szydło została poproszono, by odniosła się do wystąpienia Donalda Tuska w Sejmie 9 maja. Rozwinął wówczas skrót Partii Zjednoczonej Prawicy jako "Płatni zdrajcy, pachołki Rosji". Według niej przez premiera cały czas przemawia żal o wydarzenia z 2005 roku.
- To jest bezczelność, co powiedział Tusk. To jest próba dzielenia środowiska politycznego, opinii publicznej, kopania kolejnych dołów i wzniecania niepotrzebnych awantur. Jeszcze raz powtórzę: zachował się bezczelnie. Trzeba wreszcie skończyć z tą awanturą w Polsce. Tusk jest tym człowiekiem, który doprowadził do awantury w 2010 roku i kontynuuje tę drogę. Właściwie już od 2005, kiedy przegrał wybory prezydenckie ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim. Nie może się z tym pogodzić i dzieli społeczeństwo, dzieli Polskę - mówiła europosłanka w rozmowie z Radiem Zet.
Dopytywana, czy nazwanie Donalda Tuska "niemieckim agentem" w Sejmie przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w grudniu 2023 roku nie było bezczelnością, odpowiedziała bez wahania.
Kto zastąpi Jarosława Kaczyńskiego na fotelu prezesa? Beata Szydło zabrała głos
- Działalności Donalda Tuska i rezygnacja chociażby z tak kluczowych dla Polski inwestycji jak CPK, jak elektrownia jądrowa, wszystkie jego działania, które są ze szkodą dla Polski, a służą, niestety stronie niemieckiej nie budują świadomości, że Donald Tusk broni interesu Polski - stwierdziła Beata Szydło.
Bogdan Rymanowski przypomniał także zarzuty Donalda Tuska, że PiS wygrał w 2015 roku dzięki aferze taśmowej i Falencie, który miał handlować z Rosją. Wówczas europosłanka PiS nie wytrzymała i przypomniała wydarzenia z 2010 roku.
- To są bezczelne insynuacje Tuska i mówi to człowiek, który wspierał reset z Putinem, który jako szef Komisji Europejskiej nie zrobił niczego, żeby powstrzymać realizację chociażby Nordic Stream 2, która była przecież układem rosyjsko-niemieckim, szkodliwym, który dopiero wojna na Ukrainie powstrzymała. Wreszcie człowiek, który ma na sumieniu również to, co wydarzyło się w 2010 roku w Smoleńsku - stwierdziła.
Beata Szydło podkreślała, że jako ówczesny premier Donald Tusk był odpowiedzialny za bezpieczeństwo wszystkich uczestników lotu.
- Był wtedy premierem polskiego rządu i awantury, które był wokół tej wizyty... Ja przypomnę, jak był traktowany pan prezydent Lech Kaczyński: te ciągłe próby wypchnięcia go z polityki zagranicznej i te umizgi do Putina i do Rosji, to kto to robił, jak nie Donald Tusk? - dodała. - On jako premier był odpowiedzialny, żeby wylot do Smoleńska delegacji polskiej był przygotowany perfekcyjnie i bezpiecznie - skwitowała.
W naszej galerii zobaczysz Beatę Szydło w młodości: