Beata Szydło dzielnie od lat wspina się po szczeblach kariery politycznej. Zaczynała działając na rzecz lokalnej społeczności już lata temu, jako burmistrz Brzeszcz. Była też radną w powiecie, została wybrana do sejmiku województwa małopolskiego. W końcu zamarzyła o wielkiej polityce, trafiła do Sejmu. Przez lata była posłanką, gdy w 2015 jej gwiazda rozbłysła na dobre. Beata Szydło stała się jedną z głównych twarzy PiS. Po wygranej Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich, została wręcz naturalną kandydatką na premiera, a po zwycięstwie Zjednoczonej Prawicy w wyborach parlamentarnych objęła stery rządu jako premier. To nie wszystko, bo gdy przestała pełnić funkcję szefowej rządu została wicepremierem i to bardzo ważnym, bo odpowiedzialną za Komitet Społeczny Rady Ministrów. Szła jednak dalej i z wprost fenomenalnym wynikiem weszła do Parlamentu Europejskiego deklasując rywali. Czy to koniec jej politycznej drogi i wyższe szczyty już na nią nie czekają? Okazuje się, że jest zupełnie inaczej! Oto rysuje się wersja tego, że to właśnie Beata Szydło może zostać kandydatką PiS w wyborach prezydenckich 2025, bo jest brana pod uwagę i mają szansę na zostanie kandydatem. To nie mrzonki, a bardzo realne plany. O przyszłości Szydło wygadał się wiceszef klubu PiS w Sejmie, Marek Suski. Kto jak to, ale Suski jest bardzo blisko ucha prezesa Kaczyńskiego, doskonale więc wie, co się kroi w partii.
W czasie rozmowy w radiu ZET Suski został zapytany o to, czy partia ma już plan na następne wybory prezydenckie 2025 i kto, mógłby zostać jej kolejnym kandydatem. - Na razie dopiero co, wygrał pan prezydent Duda... Myślimy, ale nie jest póki co wytypowana jedna osoba. Jest grupa osób, które mają szanse, mogą uzyskać nominację.
Dopytany wprost, czy w tej grupie znajduje się była premier Beata Szydło, odparł, że wśród grona osób branego pod uwagę jest właśnie była premier.: - Myślę, że jest jedną z tych osób, które tę szansę mają.
Gdyby faktycznie tak się stało, to byłoby niewątpliwie wielkie wyróżnienie i niebywała sytuacja.