Kryzys na granicy polsko-białoruskiej trwa. Sytuacja jest poważna, a w Parlamencie Europejskim zarządzona została debata dotycząca tego, co się dzieje przy granicy. W czasie debaty omawiano nie tylko kolejne sankcje wobec reżimu Łukaszenki, ale też kwestię budowy zapory. Głos zabrał m.in. Manfred Weber, który zauważył, że "nikt nie chce budować murów i płotów, ale jeśli technicznie nie ma innej możliwości, by chronić nasze granice, wówczas inwestycje w bariery fizyczne również muszą być możliwe". Jak dodał jego frakcja zgadza się, by w tej wyjątkowej sytuacji środki unijne udostępnić na budowę bariery. Weber dodał też: - To nie jest kryzys migracyjny, tylko atak hybrydowy na Unię Europejską. Dyktator Łukaszenka najpierw zwalczał demokratyczną opozycję we własnym kraju, zamykał ludzi w więzieniach. Uruchomiliśmy sankcje i teraz wywiera presję na Unię Europejską. To jest (jego) model biznesowy. System oligarchiczny na Białorusi działa właśnie w taki sposób - zauważył.
Beata Szydło nie mogła milczeć. Zadała jedno pytanie!
To, co padło w czasie debaty z ust europarlamentarzystów skomentowała Beata Szydło. Była polska premier jasno i wyraźnie napisała na Twitterze, co o tym wszystkim sądzi: - Cieszę się, że wielu posłów PE podczas trwającej debaty nt. sytuacji na granicy z Białorusią udziela wsparcia Polsce. Nagle europejscy politycy dostrzegają, że Polska broni UE i europejskich wartości - skomentowała. Szydło zadała też jedno, ale istotne pytanie: - Może więc czas w PE na refleksję i rezygnację z absurdalnych ataków na Polskę? - zapytała europosłanka.
NIE PRZEGAP>>>Jolanta Kwaśniewska poszła załatwić sprawy. Jej kierowca w tym czasie... Jak tak można?! ZDJĘCIA PAPARAZZI