Beata Szydło rzadko gryzie się w język, gdy komentuje poczynania dawnej opozycji. Sprawa skazania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika jednak wyjątkowo ją bulwersuje.
- Chcieli aresztować posłów Kamińskiego i Wąsika, a może się skończyć na „aresztowaniu” całego Sejmu. Według doniesień mediów, prezydium Sejmu ma dziś odwołać posiedzenia zaplanowane na ten tydzień. A miały być aż dwa osobne posiedzenia Sejmu. Informatorzy dziennikarzy otwarcie stwierdzają, że chodzi o strach przed bałaganem wywołanym przez decyzje rotacyjnego marszałka Hołowni. Tylko, co dalej? Koalicja 13 grudnia tak rozpędziła się w likwidowaniu i niszczeniu, że za chwilę zlikwiduje Sejm i demokrację – napisała na Twitterze.
Później zaś Szymon Hołownia poinformował na konferencji prasowej, że razem z prezydium Sejmu zadecydował o przesunięciu posiedzeń zaplanowanych na ten tydzień na 16, 17 i 18 stycznia. Nie ukrywał, że jednym z motywów była sprawa Kamińskiego i Wąsika, która mogłaby wzbudzać zbyt wiele emocji podczas obrad. Beata Szydło szybko zareagowała na te słowa.
- Rotacyjny marszałek Hołownia ogłosił odwołanie posiedzeń Sejmu w tym tygodniu i śmie tłumaczyć to dbaniem o „spokój społeczny”. I skarży się przy tym na chaos. Hołownia jest człowiekiem, który w dużym, jeśli nie największym, stopniu ten chaos wywołał. Pomaga podpalać Polskę, a równocześnie krzyczy, że jest pożar – stwierdziła była premier w poście opublikowanym zaraz po wystąpieniu marszałka.
Odpowiedziała jej między innymi posłanka Polski 2050 Izabela Bodnar. - Głównym piromanem jest tutaj Prezydent Andrzej Duda, który fotografuje się z osobami poszukiwanymi do odbycia kary więzienia – oznajmiła w komentarzu.
Jak widać emocje w polskiej polityce sięgają zenitu!
W naszej galerii zobaczysz Beatę Szydło w młodości: