Wyborcy nie chcieli ich w PE
Wyborcy nie pozwolili na reelekcję kilku europosłom z większości ugrupowań, ale najwięcej rozczarowań było wśród polityków PiS. Do Parlamentu Europejskiego nie dostali się: Ryszard Czarnecki, Elżbieta Rafalska i Beata Kempa. Tuż po wyborach spytaliśmy byłych już europosłów, jakie mają dalsze plany. Beata Kempa zapowiedziała, że chce pozostać w polityce. - Jestem wiceprezesem Suwerennej Polski, więc mam swoje obowiązki. W wyborach 9 czerwca zagłosowało na mnie 86 tys. osób w moim regionie. Nie mogą więc zawieść wyborców i zamierzam pozostać blisko ludzi – podkreśliła w rozmowie z „Super Expressem”. Dodała, że zamierza poświęcić się pracy na rzecz swojego ugrupowania.
Kempa doradza Dudzie
Teraz okazuje się, że Beata Kempa ma nowe zajęcie. - Dziękuję bardzo za zaufanie. Od dzisiaj będę doradzać Panu Prezydentowi RP – napisała w serwisie X i zamieściła zdjęcie z prezydentem Andrzejem Dudą w Pałacu Prezydenckim. - Czas trudny, w moim regionie kataklizm powodzi i ogrom cierpienia. Pierwsze sprawy związane z kierunkami działań zostały omówione – dodała Kempa we wpisie.
Losy po europarlamencie
A co się dzieje z Ryszardem Czarneckim? Jak wiadomo, ma kłopoty z prawem. Usłyszał zarzuty za działalność na rzecz Collegium Humanum i musi zwrócić pieniądze za kilometrówki z PE. Z kolei Elżbieta Rafalska zapowiedziała po eurowyborach, że poświęci się swoim wnukom. - Poza tym czeka mnie powrót do normalności. Jestem aktywna i mam chęć do pracy, ale muszę się jeszcze zastanowić, co będzie dalej i zorientować się w możliwościach – mówiła Rafalska.