"Super Express": - Dlaczego rząd przerwał negocjacje z Francją w sprawie caracali?
Bartosz Kownacki: - Rząd nie przerwał negocjacji. Prowadzono negocjacje offsetowe, które są warunkiem niezbędnym do zawarcia umowy na dostawę śmigłowców wielozadaniowych. Strona francuska nie złożyła satysfakcjonującej oferty mimo rocznych negocjacji. Dlatego uznano negocjacje za zakończone.
Zobacz: Dr Jarosław Flis: Ta strategia nie pomaga opozycji
- Francois Hollande nie pojawi się w Polsce. Przypuszcza się, że prezydent Francji wyraża tak sprzeciw wobec zerwanych negocjacji w sprawie caracali. Rząd się tym przejął?
- Nie. Naszym obowiązkiem było zabezpieczenie polskich interesów. Są ludzie w Polsce, którzy uważają, że można podpisać umowę w Polsce za ładny uśmiech. Naszym zadaniem nie jest jednak dbanie o zadowolenie innych państw, ale przede wszystkim o polskie interesy. Oczywiście nie chcemy się z nikim konfliktować. Jednak nie możemy opłacać z pieniędzy podatników przyjaznych gestów i uśmiechów.
- Prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił, że polska armia będzie mieć supernowoczesne śmigłowce. Jeżeli nie francuskie, to jakie?
- Wciąż zapraszamy Francuzów do rozmów, ale muszą zweryfikować ofertę offsetową. W Polsce mamy dwie dobre fabryki produkujące śmigłowce - w Świdniku i w Mielcu. Produkują takie same śmigłowce, a nawet lepsze od tych proponowanych przez Francuzów. Taki kontrakt oznacza, że można stworzyć kilka tysięcy miejsc pracy w Polsce. Warto więc zastanowić się nad taką ofertą. Teraz jesteśmy w trakcie analiz i przygotowań nowych wymagań na potrzeby sił zbrojnych w nowej sytuacji.