Bartosz Arłukowicz: Od gry w piłkę wolę gitarę

2011-05-11 16:15

Bartosz Arłukowicz specjalnie dla "Super Expressu" o swoim przejściu pod skrzydła Platformy Obywatelskiej, konkurencji z szefem SLD Grzegorzem Napieralskim i obietnicach Donalda Tuska.

"Super Express"- Miał pan być katem Mira i Zbycha w komisji hazardowej. A zamiast tego został pan ministrem w kancelarii Donalda Tuska. To jakby wbił pan nóż w plecy Grzegorzowi Napieralskiemu?

Bartosz Arłukowicz:- No nie. Nie tak. To jest realizacja bardzo ważnych dla mnie zadań. Od zawsze kierowała mną chęć niesienia pomocy ludziom słabym, biednym. Ich problemów nie można w Polsce nie zauważać. O wbijaniu noża w plecy nie ma mowy. Po prostu rozpoczynamy z Donaldem Tuskiem ważny projekt.

Przeczytaj koniecznie: Arłukowicz: Zrobię wszystko żeby Kaczyński nigdy NIE WRÓCIŁ do władzy

- A mówią, że miał pan dość, bo szef SLD odsunął pana na bok. Nie docenił?!

- Nie kieruję się zemstą na Grzegorzu Napieralskim. Długo zastanawiałem się nad tą decyzją. Rozmawiałem z wieloma osobami. Wiem, że warto realizować swoje wartości, a nie tylko o nich mówić. Taką przestrzeń stwarza dzisiaj premier. I podejmuję się tego zadania.

- W liberalnej Platformie przebije się pan z lewicowymi, społecznymi poglądami?

- Dokładnie od jutra zamierzam realizować te wartości. W Polsce są tysiące organizacji pozarządowych. A do tego setki tysięcy ludzi, którzy poświęcają całą swoją energię i siłę na to, by pomagać ludziom potrzebującym, najbiedniejszym. Warto stworzyć w rządzie platformę koordynacji, porozumienia i współpracy z tymi organizacjami. Chcę stworzyć zespół ludzi, którzy będą zajmowali się niepełnosprawnymi, bezdomnymi, skoordynują system aktywacji ludzi bezrobotnych.

- Nie boi się pan, że spotka pana los Julii Pitery? Arłukowicz dostanie gabinet, samochód, a o pana działaniach nikt nie będzie wiedział?

- Zadania, których się podejmowałem, zawsze starałem się realizować z pełną starannością, rzetelnością i determinacją. Tak będzie i teraz.

- Długo pana namawiali w PO? Co panu obiecał Donald Tusk poza teką ministra?

- Z premierem odbyliśmy kilka ważnych rozmów o państwie, o mojej wizji, o działaniach, jakie przed nami stoją. Jestem przekonany, że się porozumieliśmy i podjęliśmy dobrą decyzję. Obiecaliśmy sobie, że będziemy współpracowali, że nasza współpraca będzie kompromisowa. Chciałbym spróbować zbudować inny język debaty publicznej. Różniący się od tego, który narzuca nam Jarosław Kaczyński.

- Przecież to pan brylował w tych politycznych sporach! Był pan jednym z głównych krytyków PO, rządu i samego Donalda Tuska.

- Rzadko spotykaną cechą u lidera politycznego jest to, aby rozmawiać z ludźmi, którzy wyrażali krytyczne opinie. Mało tego. Szukać z nimi kompromisu i zaczynać współpracę.

Patrz też: Kalita, rzecznik SLD: Arłukowicz ciężką pracę polityka lewicy zamienił na rządową limuzynę

- Teraz musi pan uważać na słowa. O tym, że Donald Tusk nie dopuszcza krytyki, przekonał się choćby marszałek Grzegorz Schetyna.

- Z wszelkiego rodzaju sporów muszą wynikać wnioski i kompromis. A marszałek Grzegorz Schetyna jest tego najlepszym przykładem. Piastuje jedną z najważniejszych funkcji w państwie. Zamierzam współpracować zarówno z nim, jak i z premierem.

- Podobno do odejścia z klubu SLD namawiał pana także Grzegorz Schetyna.

- O problemach społecznych, o konieczności pomocy najsłabszym rozmawiałem z premierem Tuskiem, z marszałkiem Schetyną i wieloma innymi politykami.

- Jakie plany wiąże pan z PO? Ma pan zagwarantowane stanowisko ministra po wyborach? A może wiceszefa PO?

- Na razie zagwarantowany mam ogrom pracy. I biorę się za to, nie myśląc, co będzie dalej.

- Ale ma pan zagwarantowane miejsce na liście PO. Premier to powiedział. Może pan startować ze Szczecina i zmierzyć się z Grzegorzem Napieralskim.

- Oczywiście zamierzam kontynuować drogę parlamentarną. A ludzi o dużej wrażliwości społecznej zapraszam do współpracy.

- A może chce pan być łącznikiem między PO a SLD w drodze do koalicji?

- Jest możliwa współpraca wielu środowisk i ludzi. Także Donald Tusk wie o tym doskonale. Trzeba zakończyć czas partyjnego, jałowego sporu. Ogrom zadań przed nami.

- Czuje się pan już zawodnikiem drużyny Donalda Tuska?

- Na razie czuję się zawodnikiem od spraw wykluczenia.

- A kiedy zacznie pan grać w piłkę nożną z premierem Tuskiem? Bez tego nie zrobi pan kariery w PO...

- Rzadko gram w piłkę nożną. Wolę grę na gitarze.

Bartosz Arłukowicz

Poseł. Minister w Kancelarii Premiera