W dzień wizyty amerykańskiego prezydenta i tak zakorkowana zazwyczaj Warszawa przeżyła prawdziwy Armageddon. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami jego kolumna miała się poruszać Żwirki i Wigury, Wawelską, Al. Ujazdowskimi i Belwederską. W porannym szczycie ulice te miały być zamknięte, na około 45 min.
Zobacz też: Cadillac One - pancerne auto prezydenta Baracka Obamy jest jak CZOŁG!
Niemałe więc było zdziwienie próbujących ominąć korki, kiedy okazało się, że Obama, z lotniska do Belwederu wybrał drogę przez... Ursynów! Najpierw Dolinką Służewiecką, później Sikorskiego...
Jak wyjaśniał Ratusz, to Secret Service każdorazowo decyduje o drodze kolumny prezydenta. Choć trudno oprzeć się wrażeniu, że była to celowa i wcześniej przygotowana zmyłka.