Siemoniak o azylu dla Romanowskiego na Węgrzech
Minister Siemoniak został zapytany w TVN24, czy jest zaskoczony, że – jak napisał w oświadczeniu adwokat Marcina Romanowskiego Bartosz Lewandowski - "rząd Węgier uwzględnił wniosek posła Romanowskiego i udzielił mu ochrony międzynarodowej na podstawie ustawy o prawie azylu z 2007 roku w związku z podejmowaniem przez polski rząd i podległą mu prokuraturę krajową działań naruszających jego prawa i wolności".
Jak odparł szef MSWiA, jest zaskoczony tym, że były wiceminister sprawiedliwości "decyduje się na taką drogę, bo to dziś Budapeszt, jutro Moskwa".
Zdaniem Siemoniaka, taka decyzja to "ucieczka przed polskim wymiarem sprawiedliwości", bo to niezawisły sąd, a nie politycy, zadecydował o nakazie jego aresztowania.
Będzie cicha wojna w Węgrami
Siemoniak podkreślił, że to "dziwna sytuacja", że rząd Węgier "postanawia nie stosować przepisów europejskich, europejskiego nakazu aresztowania". Dodał, że jest to "jeszcze ważniejsza sprawa niż losy Pana Romanowskiego, który prędzej czy później - gwarantuję to - stanie przed polskim wymiarem sprawiedliwości". - "To jest decyzja polityczna Orbana. Przecież to są jego głębokie związki z ekipą PiS-u i pójście na konfrontację z Polską" – ocenił szef MSWiA.
Premier wyciągnie wnioski, jeśli chodzi o relacje polsko-węgierskie, bo i te wypowiedzi Orbana są niedopuszczalne, i te działania są niedopuszczalne". Na pewno Węgry poniosą konsekwencje takiego działania wobec Polski
Siemoniak zapytany, czy będziemy mieli cichą wojnę z Węgrami w ramach Unii Europejskiej – potwierdził, zauważając, że będzie to "z wyboru Węgier".